Na kłopoty wychowawcze najlepsze są... zgromadzenia zakonne. Tak uważają rodzice i radni.
Gimnazjum nr 41 w Nowej Hucie-Bieńczycach nie cieszyło się najlepszą opinią. Mówiono o nim, że jest „naznaczone”. Chodziła tu młodzież, którą częściej niż w szkole można było spotkać na Plantach Bieńczyckich. Tam, gdzie zbierają się pseudokibice. Dwa lata temu zamierzano zlikwidować tę placówkę, bo ubywało uczniów, odchodzili nauczyciele. Tutejsi radni postanowili ratować gimnazjum przed zamknięciem. O pomoc poprosili siostry salezjanki. Dzisiaj szkoła ma pięć nowych oddziałów i pnie się do góry w edukacyjnych rankingach. Od września w Bieńczycach będzie kolejna szkoła katolicka. Gimnazjum nr 50, które miało być zlikwidowane, poprowadzą pallotyni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Grażyna Starzak