Mocarstwa, które prowadzą z Iranem rozmowy na temat jego kontrowersyjnego programu nuklearnego, zaproponowały władzom w Teheranie przeprowadzenie ich kolejnej rundy w lutym - poinformował rzecznik szefowej dyplomacji UE Catherine Ashton, Michael Mann.
Ashton, która nadzoruje negocjacje atomowe z Iranem w imieniu sześciu mocarstw: USA, Rosji, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Chin, oświadczyła w ubiegłym tygodniu, że władze irańskie odwlekają wznowienie rozmów na temat programu.
"Zaproponowaliśmy termin lutowy" - powiedział rzecznik Mann na poniedziałkowym briefingu w Brukseli.
Wcześniej tego dnia szef dyplomacji rosyjskiej Siergiej Ławrow wyraził "skrajne", jak piszą niektóre rosyjskie media, niezadowolenie z powodu współpracy "szóstki" i Iranu.
Mocarstwa i Iran - zdaniem Ławrowa - "powinny przestać się zachowywać jak dzieci" i uzgodnić termin i miejsce nowych rozmów na temat programu nuklearnego Teheranu.
"Niektórzy z naszych partnerów i strona irańska nie mogą dojść do porozumienia, gdzie się spotkać" - powiedział Ławrow na konferencji prasowej po rozmowach z belgijskim ministrem spraw zagranicznych Didier Reyndersem.
"Sądzimy, że treść naszych rozmów jest ważniejsza niż atmosfera miejsca, gdzie mają się toczyć, i że w sprawie tej zwycięży zdrowy rozsądek i przestaniemy kaprysić jak małe dzieci" - powiedział szef rosyjskiej dyplomacji.
Trzy rundy rozmów przeprowadzone w roku ubiegłym nie zakończyły impasu w kwestii programu nuklearnego Iranu, który nie chce zaprzestać wzbogacania uranu i tłumaczy, że jest mu on potrzebny jako paliwo do reaktora doświadczalnego służącego celom cywilnym. Iran utrzymuje, że cały jego program nuklearny ma charakter czysto cywilny. Uniemożliwia jednak inspektorom Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej zbadanie ewentualnego wojskowego wymiaru programu nuklearnego.