– Wykopaliśmy 2500 guzików od ubrań pracowników kolei, żołnierzy polskich, radzieckich, niemieckich, również naszych harcerzy, co świadczy o tym, że rozstrzelano także młodzież – mówi Stanisław Gołób, archeolog.
Na jednej ze ścian na wielkich fotografiach można zobaczyć smutny pochód. – Żołnierze ze stalagu na noszach, w zbitych z desek korytach, niosą nagie zwłoki swoich kolegów. Zgodnie z rozkazem, nie można było chować zmarłych w mundurach, by nie zostały żadne ślady zbrodni. Mimo że ubrania były zawszone, brudne, to przekazywano je żywym jeńcom, co powodowało przenoszenie chorób i kolejne zgony – mówi dr Andrzej Rybak, historyk. Smutny kondukt kontrastuje z uśmiechniętą twarzą niemieckiego strażnika, który pozował swemu koledze do zdjęcia. Jeśli pokazał je kiedykolwiek rodzinie, czy była z niego dumna?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Rafał Olchawski