Policja stanu Connecticut poinformowała, że w szkole w Newtown zabitych zostało 20 dzieci i sześcioro dorosłych (oprócz sprawcy masakry). Osiemnaścioro dzieci zginęło na miejscu, a dwoje zmarło w szpitalu.
Według telewizji CNN wśród ofiar jest dyrektor oraz szkolny psycholog. Telewizja WABC informuje, że 24-letni napastnik w kamizelce kuloodpornej miał cztery sztuki broni. Z kolei Reuters pisze, powołując się na niewymienionego z nazwiska przedstawiciela organów ochrony porządku publicznego, że napastnik miał 20 lat, "był powiązany" ze szkołą w Newtown, a strzelał z karabinu kalibru .223.
Reuters początkowo pisał o niepotwierdzonych doniesieniach, według których napastników było dwóch; świadkowie mówią, że słyszeli dziesiątki strzałów.
Brak informacji na temat motywów napastnika.
Stacje telewizyjne pokazują szkołę otoczoną policyjnymi radiowozami i karetkami pogotowia. Widać też rodziców zabierających stamtąd zapłakane dzieci, a także policjanta wynoszącego dziecko, najprawdopodobniej ranne.
Jeden z braci sprawcy piątkowej masakry w szkole w Newtown w stanie Connecticut został znaleziony martwy w stanie New Jersey - poinformowała telewizja CNN.
Wcześniej Associated Press informowała, że młodszy brat napastnika jest przesłuchiwany jako drugi sprawca.
O strzelaninie w Sandy Hook Elementary School poinformowany został prezydent Barack Obama. "Wciąż czekamy na więcej informacji" - powiedział rzecznik Białego Domu Jay Carney. Obama rozmawiał z dyrektorem FBI Robertem Muellerem i z gubernatorem Connecticut Danem Malloyem.
Przeżyliśmy za dużo takich tragedii - powiedział w piątek prezydent USA Barack Obama w związku z masakrą w szkole w Newtown w stanie Connecticut. "Mamy dziś złamane serca" - mówił prezydent, któremu łamał się głos.
Obama zarządził, by do wtorku flagi państwowe pozostały opuszczone do połowy masztu.
PAP/kab