Pod rządami PO i PSL rola Sejmu została sprowadzona do maszynki przegłosowującej koalicyjne projekty, a jego funkcja kontrolna jest w zaniku. PiS przygotował projekt, który ma ten proces marginalizacji Sejmu zahamować.
Polska konstytucja stwierdza, że Sejm (razem z Senatem) sprawuje władzę ustawodawczą, czyli tworzy prawo, ale także kontroluje działania władzy wykonawczej, czyli Rady Ministrów. Pod trwającymi już szósty rok rządami Platformy, wspieranej przez PSL, Sejm oczywiście tę funkcję spełnia, ale sposób, w jaki to robi, budzi poważny niepokój. Jakość tworzonego przez posłów prawa jest na bardzo niskim poziomie, głos opozycji jest ignorowany, a funkcja kontrolna rządu właściwie zanikła. To wszystko odbywa się nie na poziomie łamania prawa, bo tego rządzącej koalicji nie można zarzucić, lecz praktyki parlamentarnej, która sprawia, że zaczynamy mieć do czynienia z karykaturą demokracji. Problem ten dostrzega opinia publiczna. Z badania CBOS przeprowadzonego pod koniec listopada wynika, że 64 procent ankietowanych negatywnie postrzega funkcjonowanie Sejmu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.