Egipska konstytuanta, zdominowana przez islamistów, zakończyła w piątek rano prace nad projektem nowej ustawy zasadniczej, która zastąpi konstytucję zawieszoną po obaleniu w 2011 roku byłego prezydenta Hosniego Mubaraka.
Szef konstytuanty Hosam al-Gariani powiedział, że projekt w piątek trafi do prezydenta Mohammeda Mursiego, który najpewniej w sobotę ostatecznie zaaprobuje dokument. Szef państwa w ciągu 15 dni musi rozpisać referendum w tej sprawie.
Podczas 19-godzinnej sesji, która rozpoczęła się w czwartek po południu, zgromadzenie konstytucyjne przegłosowało każdy z 234 artykułów projektu nowej ustawy zasadniczej.
Przyjęcie ustawy zasadniczej może położyć kres fali protestów, która przetacza się przez kraj od tygodnia. Powodem demonstracji było ogłoszenie przez prezydenta Mohammeda Mursiego dekretu przyznającego mu bardzo szerokie kompetencje i - w opinii opozycji - naruszającego niezawisłość sądów. W wyniku protestów zginęły dwie osoby, a setki zostały ranne.
W pracach nad nową ustawą zasadniczą nie brali udziału przedstawiciele środowisk liberalnych i świeckich oraz Koptowie. Ich zdaniem komisja konstytucyjna prezentuje poglądy Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się Mursi, oraz ich bardziej radykalnych islamskich sojuszników.
W projekcie utrzymany został zapis o "zasadach szariatu" (prawa muzułmańskiego) jako głównego źródła prawa. Ten sam zapis zawierała poprzednia konstytucja z okresu rządów Mubaraka i nie budzi on większych kontrowersji.
Tymczasem inne artykuły, odnoszące się do szariatu, są krytykowane przez Kościół koptyjski oraz świecką opozycję. Środowiska te twierdzą, że artykuły te są okazją do wzmocnienia roli prawa muzułmańskiego.
W projekcie ograniczono też okres sprawowania władzy przez prezydenta do dwóch czteroletnich kadencji. Mubarak rządził krajem przez 30 lat.
Konstytucja wprowadza też mechanizmy cywilnej kontroli nad armią. Zdaniem opozycji nie są one jednak wystarczające.
Z projektu wynika, że prezydent - za zgodą parlamentu - może wypowiedzieć wojnę, ale tylko po skonsultowaniu się z radą obrony narodowej, w skład której wchodzą przedstawiciele wojska i policji. Tego elementu nie zawierała poprzednia konstytucja, która obowiązywała, gdy władza była w rękach wojskowych.
Działacze praw człowieka wymieniali też inne niepokojące zapisy odnoszące się do praw kobiet i wolności słowa. "Są dobre artykuły prowolnościowe, ale są też katastroficzne, jak ten, który zapobiega obelgom. To mogłoby zostać wykorzystane przeciwko dziennikarzom, któzy krytykują prezydenta i urzędników" - powiedział aktywista Gamad Eid.
"Chcieliśmy dać Egipcjanom więcej praw, a prezydentowi mniej władzy. Byliśmy niezadowoleni z rezultatu końcowego w tych obszarach" - dodał Edward Galab, który wcześniej w zgromadzeniu reprezentował Koptów.
Oponenci Mursiego i popierających go islamistów zapowiedzieli dalsze protesty. Alians ugrupowań opozycyjnych - Front Ocalenia Narodowego - poinformował, że możliwy jest "strajk generalny i szeroka akcja całkowitego nieposłuszeństwa obywatelskiego, dla której może nie być alternatywy".