Bóg mój stał się moją siłą.Iz 49,5b
Mam dwa wyjścia. Albo opieram swoje życie na sobie, albo na Bogu. Nieprzypadkowo opcję „na sobie” wymieniam jako pierwszą. Bo zanim człowiek odkryje skuteczność Bożej opieki, zdąży pobudować wiele posiadłości i pełnych spichlerzy, upatrując w tym gwarancję swojego bezpieczeństwa i szczęścia. Można tak z obsesją samowystarczalności żyć latami i mieć się całkiem nieźle. Ale jedna chwila wystarczy, by wszystko runęło jak domek z kart. Nawet jeśli ta chwila nie nadchodzi, już sama świadomość takiej możliwości zakłóca nasz tzw. święty spokój. Z Bogiem nie ma tego problemu, bo jak On coś zabezpieczy, to na amen. Z życiem na czele. Wierzysz, że jeśli oddasz Bogu wszystko i wrzucisz do skarbony swój wdowi grosz, zyskasz po stokroć więcej? Nie dowiesz się, jeśli tego nie zrobisz. Nie zrobisz tego, jeśli nie zaufasz. Proste. Teoretycznie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk