Pracownicy banku JP Morgan otrzymali od władz podatkowych polecenie uiszczenia zaległych podatków po tym, jak wyszło na jaw, że bank wypłacał im część uposażenia w raju podatkowym na Jersey.
Według telewizji Sky, władze podatkowe HMRC (Her Majesty's Revenue and Customs) uznały, że przelewy JP Morgana na Jersey praktykowane od 1998 roku są "ukrytą formę wynagrodzenia", a nie tak, jak twierdzi bank, świadczeniami emerytalnymi.
List HMRC do działu podatkowego banku zaznacza, że rząd, w ustawie z 2011 roku o walce z ukrytymi nieopodatkowanymi formami wynagradzania, uregulował prawnie status pracowniczych funduszy powierniczych (tzw. EBT ang. Employee Benefit Trusts) i kwestionuje praktyki dopuszczalne w tym zakresie na mocy poprzednio obowiązującego ustawodawstwa.
Funduszem JP Morgana zarządzała na Jersey filia Royal Bank of Canada.
Podobne transfery stosowały także banki UBS i Deutsche. Banki te przed kilkoma miesiącami zakwestionowały żądania HMRC ws. EBT pod ich adresem, co skłoniło władze podatkowe do wstąpienia wobec nich na drogę prawną. JP Morgan zapowiedział, że będzie współpracował z HMRC, by uniknąć kosztownego postępowania sądowego.
HMRC ocenia, że z tytułu EBT w formie zaległych podatków i składek ubezpieczenia socjalnego banki winne są mu łącznie ok. 1,7 mld funtów.
"Pracownikom banku i dyrektorom JP Morgana zakomunikowano, że jeśli byli objęci EBT w latach 1998, 2006-08 oraz planem emerytalnym dla członków managementu w 2010, to do 7 grudnia muszą zgodzić się na uiszczenie wstecz zaległego podatku według stawki do 40 proc. plus ubezpieczenia socjalnego w wys. 1 proc. i odsetek" - donosi telewizja Sky.
W przeciwnym razie muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi. Krok ten dotyczy zarówno obecnych, jak i byłych pracowników banku bez względu na narodowość.
Powodem niskiej stawki ubezpieczenia socjalnego, której żąda HMRC, jest to, że JP Morgan uiścił ją w ich imieniu w wys. 12,8 proc., jeśli korzystali z przelewów do podatkowych rajów. JP Morgan zatrudnia w londyńskim City kilka tysięcy pracowników.