Synod przypomina mi scenę, kiedy apostołowie zebrali się przy Jezusie i mówili Mu o swoich doświadczeniach – mówi dla „Gościa Niedzielnego” ekspert synodalny s. Anna Emmanuela Klich, Urszulanka Unii Rzymskiej, dyrektorka Międzyzakonnego Wyższego Instytutu Katechetycznego w Krakowie.
Ks. Tomasz Jaklewicz: Czym jest ten synod dla Siostry?
Anna Emmanuela Klich: – Dla mnie ogromnie ważny jest cel tego synodu, czyli zobaczenie, że Kościół potrzebuje wezwania do nawrócenia. Nowa Ewangelizacja to nie jest kwestia wymyślania nowych metod czy form duszpasterstwa, ale raczej sprawa zrewidowania całości formacji, jaką dajemy katechetom i w ogóle formacji chrześcijańskiej. Ważne dla mnie sformułowanie, które powraca, a mianowicie, że w Kościele jest przewaga sakramentalizacji, a inicjacja w życie chrześcijańskie pozostaje tematem nie podjętym w wystarczającym stopniu.
Co to znaczy, że w Kościele jest przewaga sakramentalizacji?
– Chodzi o to, że cała formacja chrześcijańska koncentruje się na sakramentach, czyli zakładamy, że ludzie mają wiarę. Brakuje podstawowego głoszenia i wezwania do wiary, która oznacza przyjęcie Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela. Brakuje nam świadomości, czym jest chrzest. I to jest temat bardzo aktualny dla Europy i dla Polski również. Podoba mi się to, że synod nie podaje gotowych recept, ale szuka, gdzie leży problem. Bo dopiero na podstawie dobrej diagnozy będzie można podjąć właściwe działania. Inaczej to wszystko byłyby działania pozorne. Dla mnie ważne są te głosy, które pokazują żywą tkankę Kościoła w wielu miejscach świata. Biskupi z Europy mówili: „potrzebujemy zapalić się tym ogniem, który jest w krajach misyjnych”. Widzę różnicę w wypowiedziach biskupów Europy, a biskupów krajów trzeciego świata. Pasterze Europy zwracają uwagę na problemy: sekularyzacji, materializmu, afer w Kościele. Biskupi z krajów misyjnych powtarzają: formacja, inicjacja biblijna, inicjacja w życie wiary. Widać różnicę spojrzeń. Ciekawe są też rozmowy z biskupami już poza obradami.
Właśnie, jak wyglądają te rozmowy w kuluarach, jaka jest atmosfera?
– Powiedziałabym, że temperatura rośnie. Pytałam biskupów z krajów misyjnych, jak oni diagnozują sytuację Europy. Od biskupa z Togo usłyszałam: „Wy, w Europie, macie wszystko doskonale zorganizowane, pracujecie dużo, ale co z modlitwą. Tego chyba brakuje”.
To wezwanie do rachunku sumienia. Mam wrażenie że sporo jest autokrytycznych głosów pod adresem samego Kościoła, duchownych.
– To dzielenie się biskupów sytuacją Kościoła w różnych miejscach świata przypomina obraz ewangeliczny, kiedy apostołowie zebrali się przy Jezusie i mówili Mu o swoich doświadczeniach. Tutaj biskupi wokół papieża opowiadają o swoich radościach i troskach. Papież siedzi, słucha bardzo uważnie. Widać, że biskupi nie tylko chcą się sami wypowiedzieć, ale też chcą słuchać siebie nawzajem. Wielu z nich powtarza, to niesamowite, że możemy nawzajem się usłyszeć, to jest bardzo inspirujące. Oprócz tego wzajemnego słuchania, piękne są też konferencje tematyczne, które dają nam wszystkim do myślenia np. o roli kontemplacji w ewangelizacji, o relacji miedzy nauką a religią.
Czy Siostra już ma jakieś natchnienie, które zabierze ze sobą do Polski, do swojej pracy?
– Ucieszyłam się wystąpieniem kard. Zenona Grocholewskiego, którego myśl powracała też w innych wypowiedziach. Mianowicie, że formacja teologiczna dotyka rozumu, a w bardzo małym stopniu prowadzi do doświadczenia wiary. To powoduje, że ludzie, którzy są wykształceni teologicznie, także kapłani i siostry zakonne, nie mają doświadczenia wiary. To jest ważne pytanie, jak łączyć formację teologiczną z wprowadzaniem w doświadczenie wiary. To wymaga przemyślenia całego systemu. Popatrzmy na nasze wydziały teologiczne. Ile tam osób studiuje, a ile korzysta z duszpasterstwa akademickiego.
Czyli za dużo intelektu, a za mało serca?
– Tak, za bardzo działamy na poziomie głowy. Biskupi też to zauważają, że potrafimy pięknie mówić, teologowie mają wspaniałe wypowiedzi, tylko jak to się przekłada na życie, na konkrety, czy zapala innych? Tutaj też są wypowiedzi biskupów bardzo teologiczne, powiedziałby z przestrzeni pewnej teorii, a są wypowiedzi płynące z doświadczenia wiary.
Ideałem jest, jak sądzę, łączenie głębokiej teologii z doświadczeniem wiary?
– Myślę, że w doświadczanie wiary może wprowadzić tylko ten, kto sam je ma i o tym też tu się mówi. Przekaz wiary nie dokonuje się przez teksty, przez samo nauczanie, ale przez spotkanie. Kiedy jeden zapala drugiego, tym co nosi w sobie. Jeśli o to będziemy dbać w formacji ewangelizatorów i w samym duszpasterstwie, to jest nadzieja.
ks. Tomasz Jaklewicz