Wyruszają spod trzech żelaznych krzyży. Później idą przez las, modląc się nieustannie. Pielęgnują tradycję, która trwa od ponad stu lat.
Niedzielny chłody poranek. Nad jeziorem unosi się mgła. W taki dzień o poranku wychodzą z domów opatuleni w ciepłe swetry i grube kurtki jedynie niedzielni grzybiarze, których dziesiątki można spotkać w lasach rozpościerających się między Pluskami, Rybakami a Orzechowem. Jednak tej niedzieli przy trzech żelaznych krzyżach ustawionych, by pamiętano straszliwą historię, która dotknęła mieszkańców Plusek, zgromadziła się grupa ludzi. – Dziś, jak co roku, idziemy w łosierach do Orzechowa. To stara tradycja, którą pielęgnujemy od wielu pokoleń – mówi Danuta Zamora.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Kozłowski