„Polityka na ambonie – dogrywka” – to tytuł debaty, jaka 15 października odbyła się w auli Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Moderatorem rozmowy, w której wzięli udział teolog, ks. Andrzej Draguła, politolog Jarosław Flis, dziennikarz Bogumił Łoziński oraz socjolog Ewa Bodrowska był ks. Wiesław Przyczyna. W dyskusji głos zabrał również bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
Jak wyjaśnił ks. Leszek Szewczyk, zorganizowana w Katowicach przez Stowarzyszenie Homiletów Polskich, Zakład Liturgiki Wydziału Teologicznego UŚ oraz Katedrę Komunikacji Religijnej krakowskiego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II debata była „dopowiedzeniem” do ubiegłorocznego sympozjum na ten sam temat, które odbyło się w Katowicach.
W kolejnych etapach dyskusji mówiono najpierw o wpuszczaniu polityków na ambonę, następnie o politycznych treściach w homiliach i kazaniach wygłaszanych przez duchownych, o politycznej „sile” Kościoła oraz o politycznych treściach w wezwaniach modlitwy wiernych, która ma być odpowiedzią na usłyszane słowo Boże.
Odpowiadając na pytanie o „desakralizację” ambony ks. Draguła podkreślił, że ważniejszy w takich sytuacjach jest kontekst, niż konkretne miejsce, z którego w świątyni głos zabierają politycy. Zwrócił uwagę, że istnieje potrzeba stworzenia w kościołach „trzeciego miejsca”, z którego w niektórych sytuacjach mogliby się wypowiedzieć świeccy, w tym również politycy czy urzędnicy państwowi (np. w czasie pogrzebów). Bogumił Łoziński stwierdził, że politycy w czasie liturgii absolutnie nie powinni pojawiać się na ambonie. Socjolog Ewa Bodrowska zwróciła uwagę, że w takich sytuacjach Kościół udziela politykom swego religijnego autorytetu, a Jarosław Flis zastanawiał się, skąd się biorą pokusy do wpuszczania polityków na ambonę.
W dyskusji o treściach politycznych zawartych w homiliach analizowano m.in. słowa Jana Pawła II wygłoszone w Gdańsku w 1987 r. i niedawne kazanie bp. Antoniego Dydycza na Jasnej Górze. Łoziński uznał to ostatnie za zbyt upartyjnione i wypowiedziane niewłaściwym językiem. Bodrowska natomiast szukała kryteriów polityczności kazań, akcentując przede wszystkim kwestię dzielenia i jednoczenia ludzi. Według Flisa przyczyną obecności tematów politycznych na ambonie jest problem z podziałami tożsamościowymi oraz oczekiwanie „permanentnej nadzwyczajności”, natomiast ks. Draguła wskazywał na istniejącą wśród wiernych potrzebę polaryzacji politycznej i jednoznacznej identyfikacji.
Ewa Bodrowska przedstawiła interesującą analizę porównawczą kazań bł. ks. Jerzego Popiełuszki oraz bp. Antoniego Dydycza. Wskazała na odmienne pojmowanie przez obydwu kaznodziejów słowa „naród”. Zwróciła uwagę, że dla ks. Popiełuszki „wrogiem” była wewnętrzna słabość każdego pojedynczego człowieka, natomiast w wystąpieniach biskupa drohiczyńskiego mamy do czynienia z wezwaniami do działania zbiorowego. Podkreśliła również odmienne podejście do kwestii prawdy.
Bp Bałabuch mocno zaakcentował, że duchowny w swych wypowiedziach na tematy polityczne powinien być po stronie prawdy, a nie „po środku”, gdyż rodzi to niebezpieczeństwo niedopuszczalnych kompromisów (np. w sprawie aborcji). Odwołując się do przytoczonych w dyskusji wskazań soborowych, według których duchowny może wypowiadać się z ambony w kwestiach politycznych, gdy zagrożona jest godność człowieka lub zbawienie, powiedział, że kaznodzieja może być „polityczny”, ale nie może być „partyjny”.
ksas