Według radnego Macieja Wąsika, miasto robi zamach na kojarzone z wiarą nazwy stołecznych szpitali. Zamieszaniu dziwi się dyrektor Szpitala św. Zofii i zapewnia, że póki żyje, wczesno-chrześcijańska męczennica, patronka akuszerek, pozostanie opiekunką placówki.
Wojciech Puzyna kieruje szpitalem przy ul. Żelaznej od 20 lat. W tym czasie na świat przyszło tu 70 tys. maluchów. Szpital cieszy się zasłużoną renomą jako placówka wprowadzająca nowatorskie rozwiązania, plasujące go w czołówce ginekologicznych szpitali europejskich. Ma 141 łóżek na 4 oddziałach. W tym roku Szpital św. Zofii obchodzi jubileusz stulecia, zainaugurowany 20 stycznia oddaniem do użytku nowego budynku, w którym znalazły się izba przyjęć, blok porodowy, oddział intensywnej terapii noworodków oraz komfortowe sale pobytowe. Dzięki temu liczba miejsc zwiększyła się o połowę. Do tych sukcesów dyrektor szpitala dodaje jeszcze jeden. To on 20 lat temu przywrócił szpitalowi, przekształconemu w latach 60. ub. wieku w placówkę wojskową, imię św. Zofii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
tg