Rok Wiary rozpocznie się w 50. rocznicę inauguracji Soboru Watykańskiego II. Bł. Jan Paweł II nazwał go „niezawodną busolą”, wskazującą drogę Kościoła w XXI wieku. Benedykt XVI podkreśla, że sobór wymaga właściwego odczytania.
Pomysł zwołania soboru zrodził się w sercu papieża Jana XXIII, dziś błogosławionego. Była to jego prorocza intuicja, natchnienie pochodzące od Ducha Świętego. On sam pewnie nie wiedział, czym to wszystko się skończy. Nie miał w głowie mistrzowskiej strategii czy gotowego planu. Był wierzącym, dobrym człowiekiem, o głębokiej pobożności, z sercem pasterza. Dostrzegł, że Kościół potrzebuje ożywczego zastrzyku Bożej łaski, nowego wsłuchania się w to, co Duch Boży mówi dziś do Kościoła. Tuż przed wejściem na konklawe pisał w liście: „Dusza moja znajduje pociechę w ufności, że może powiać przez Kościół nową Pięćdziesiątnicą”. Historycy soboru podkreślają zgodnym chórem, że ten pontyfikat uważano od początku za przejściowy. Kardynał Giuseppe Roncalli, patriarcha Wenecji, został wybrany na następcę św. Piotra 28 października 1958 roku, miesiąc przed swoimi 77. urodzinami. Zaskoczył już wyborem imienia, 550 lat wcześniej imię Jana nosił antypapież. Okazało się, że to nie pierwsza niespodzianka, którą zgotował Kościołowi Jan XXIII. Jego pontyfikat trwał tylko 4,5 roku, ale zaowocował zwołaniem 21. soboru, który ukształtował w znacznym stopniu oblicze dzisiejszego Kościoła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz