Październik przyniesie bardzo dużą liczbę astronomicznych atrakcji. Mamy do czynienia z dużym rojem meteorów, koniunkcją Wenus i Regulusa oraz dobrymi warunkami do obserwacji Urana i Jowisza - zapowiada astronom dr hab. Arkadiusz Olech.
Jesień przejawia się coraz krótszymi dniami. 1 października, w Warszawie, Słońce wzeszło o godzinie 6:37, a zaszło o 18:13. Miesiąc później, już po zmianie czasu na zimowy, wschód naszej dziennej gwiazdy będziemy mogli obserwować o godz. 6:30, a zachód o 16:09. W październiku Słońce wstępuje w znak Skorpiona.
Kolejność fazy Księżyca w październiku jest następująca: ostatnia kwadra - 8 X o godz. 9:33, nów - 15 X o godz. 14:03, pierwsza kwadra - 22 X o godz. 5:32 i pełnia - 29 X o 20:50. Najbliżej Ziemi Srebrny Glob znajdzie się 17 października o godzinie 3:03, a najdalej 5 października o godzinie 2:44.
Merkury, Mars i Saturn znajdują się na sferze niebieskiej blisko Słońca, więc ich obserwacje w październiku będą albo niemożliwe, albo bardzo trudne.
Wciąż za to trwają dobre warunki do porannego podziwiania planety Wenus. Godzinę przed wschodem Słońca planetę dojrzymy około 20-25 stopni nad wschodnim horyzontem. Trudno pomylić ją z innym obiektem, bo jest trzecim po Słońcu i Księżycu najjaśniejszym ciałem na niebie. 3 października Wenus znajdzie się tylko 7 minut kątowych od Regulusa.
Jowisz zbliża się do opozycji, która wystąpi na początku grudnia i warunki do jego obserwacji robią się bardzo dobre. Planetę widać w drugiej połowie nocy w konstelacji Byka, gdzie świeci z jasnością - 2.5 magnitudo.
Dla odmiany, tuż po opozycji znajduje się Uran, a więc warunki do jego obserwacji są także bardzo dobre. Planetę widać na granicy konstelacji Ryb oraz Wieloryba i ma ona blask pozwalający dojrzeć ją "gołym okiem".
Neptun widoczny jest w pierwszej połowie nocy w konstelacji Wodnika. Do jego obserwacji należy użyć lornetki lub teleskopu.
W październiku mamy okazję do podziwiania dwóch najbliższych nam planet karłowatych, czyli Ceres i Plutona. Pierwsza z nich świeci w gwiazdozbiorze Bliźniąt, a druga w Strzelcu. O ile Ceres dojrzymy przez lornetkę (jej blask wzrasta w październiku z 8.5 do 8.0 magnitudo), to do obserwacji Plutona musimy użyć teleskopu o średnicy zwierciadła co najmniej 20-30 cm.
Jeśli chodzi o planetoidy, to w październiku w zasięgu zwykłej lornetki znajduje się (4) Westa. Jej jasność wynosi około 7.5 magnitudo. Planetka cały czas jaśnieje, bo zbliża się do grudniowej opozycji. Obecnie znajduje się na granicy konstelacji Oriona i Byka.
Październik to miesiąc roju meteorów o nazwie Orionidy. Orbita komety Halley'a, która jest ciałem macierzystym Orionidów, przecina się z orbitą Ziemi w dwóch miejscach. Materiał pozostawiony przez kometę w jednym z tych miejsc daje meteory z roju Eta Aquarydów, a w drugim z roju Orionidów. W tym drugim przypadku materiał kometarny jest rozrzucony na tak dużym obszarze, że Ziemia przechodzi przez niego od 2 października do 7 listopada. W tych właśnie dniach na niebie możemy obserwować meteory z roju Orionidów. Są to zjawiska bardzo szybkie, bo wchodzą w naszą atmosferę z prędkością 66 km/s.
Maksimum aktywności tego roju występuje zwykle w okolicach 21-22 października. Jest ono przy tym bardzo szerokie - kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt małych meteorów na godzinę możemy obserwować między 19 a 24 października. Trzeba przy tym zaznaczyć, że Orionidy najlepiej obserwować w drugiej połowie nocy. Wtedy bowiem radiant roju (czyli miejsce, z którego zdają się wybiegać jego meteory) leżący na granicy gwiazdozbiorów Oriona i Bliźniąt, znajduje się wysoko nad horyzontem. Tak więc największej ilości spadających gwiazd powinniśmy w naszym kraju oczekiwać w godzinach 2-5 nad ranem.
W tym roku warunki do oglądania nieba będą bardzo dobre, bo nów Księżyca wypada 15 października, więc zupełnie nie będzie przeszkadzał nam w obserwacjach.