Wiele razy wydawało mi się, że jestem lepszy od innych. Bo przyjmuję sakramenty, bo przestrzegam przykazań, bo uczestniczę w życiu Kościoła.
A to niejednokrotnie właśnie tym „innym” wiodło się lepiej niż mnie: większe powodzenie w życiu osobistym, lepsze oceny, grubszy portfel. Pycha i zazdrość. Nie odbiegam niczym od zachowania Jozuego i apostołów. Zbyt wysokie mniemanie o sobie. A przecież moja wiara nie jest kryształowa. Nie jestem wzorem do naśladowania, w niektórych przypadkach wręcz odwrotnie! I oto Pan Jezus, pełen miłości i troski, przemawia do takich jak ja. Z Jego słów wynika, że już dawno, w trosce o nasze zbawienie, powinniśmy leżeć na dnie morza albo chodzić po tym świecie bez rąk i oka. Nauczycielowi nie chodzi o moje kalectwo. On chce, żeby ludzie we mnie widzieli Jego troskę i miłość. Tylko tyle. I aż tyle.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.