Żeby świadczyć, trzeba doświadczyć
Niedawno zaproszono mnie do wystąpienia na pewnym spotkaniu. Myślałem, że słuchacze będą typowi, tacy, którym mogę bez wstępów opowiedzieć o moim doświadczeniu Chrystusa. Gdy jednak przyjechałem na miejsce, uświadomiłem sobie, że to jednak trochę inne grono, niż mi się wydawało. To byli ludzie zaangażowani w lokalną działalność społeczną i polityczną. Wszyscy sympatyczni, owszem, a część z pewnością pasowała do „standardu”, ale chyba generalnie oczekiwali treści, powiedziałbym, społecznych. Ponadto grillowa atmosfera jakoś, wydało mi się, niespecjalnie sprzyjała temu, co planowałem powiedzieć. Tu gadający Kucharczak, tam skwierczący kurczak – niełatwa konkurencja.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak