Dunja Mijatovic, przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów skrytykowała wyrok w sprawie Roberta Frycza, twórcy strony Antykomor.pl
Mijatovic zaznaczyła, że osoby publiczne muszą mieć większy dystans do siebie i tolerować ostrzejsza krytykę, niż zwykli ludzie. - W nowoczesnej demokracji sankcje kryminalne za obrazę głowy państwa są nie na miejscu - powiedziała.
Podobnego zdania jest mecenas Bartosz Kownacki reprezentujący Roberta Frycza przed sądem. Uważa, że na całym, demokratycznym świecie polityków obowiązuje zasada "twardszej skóry". Oczywiście muszą być wyznaczone granice. Niedopuszczalne jest lżenie głowy państwa, ale w przypadku Frycza możemy mówić jedynie o prowadzeniu satyrycznej strony. Sam oskarżony przyznaje, że pomysły na gry online zamieszczone na portalu (w których strzelano do podobizny prezydenta) zaczerpnął z podobnej strony amerykańskiej.
Robert Frycz został skazany po niejawnym procesie przez Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim na rok i trzy miesiące ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych przez 40 godzin miesięcznie.
Nasz Dziennik/wt