Podczas II wojny światowej Opatrzność Boża uchroniła kościół. Dwa pociski moździerzowe przebiły dach, wpadły do wnętrza świątyni, ale nie wybuchły. Do dziś starsi mieszkańcy wspominają to wydarzenie jako cud.
Jonkowo to niewielka miejscowość o niezwykle bogatej historii. 12 listopada 1345 r. ówczesny bp Herman z Pragi wydał akt lokalizacyjny Jonkowa. Podobnie wiekowe są inne miejscowości wchodzące w skład parafii: Mątki (1352 r.), Węgajty (1355 r.), Polejki (1353 r.) i Łomy (1356 r.). Na przestrzeni wieków parafię odwiedziło wielu znanych z kart historii, w tym dwukrotnie Mikołaj Kopernik, bp Ignacy Krasicki, a w lutym 1807 r. Napoleon Bonaparte. W latach 1709–1710 na Warmii panowała epidemia dżumy. Wtedy zaczął rozwijać się kult św. Rocha, czego objawem było m.in. powołanie Bractwa św. Rocha. Po objawieniach Matki Bożej w Gietrzwałdzie w parafii istniało największe w regionie Bractwo Trzeźwości. Pierwszy kościół w Jonkowie wzniesiono w latach 1350–1375. Odbudowany i odnowiony po zniszczeniach wojennych, 18 września 1580 r. został konsekrowany przez bp. Marcina Kromera. Po pierwszej rozbudowie w XVIII w. kościół otrzymał drugiego patrona, św. Rocha. Dzisiejszy kształt świątynia zawdzięcza ks. Alojzemu Kozłowskiemu, który w latach 1911–1914 prowadził kolejną rozbudowę. Kościół w Jonkowie mieści w sobie wiele zabytkowych przedmiotów, a jego wnętrze zachwyca. – Przyszedłem do parafii z poczuciem historycznej odpowiedzialności. Byli tu Napoleon, Kopernik, Krasicki; z tej parafii pochodzi ks. Jan Hanowski. Podczas II wojny światowej proboszczem był tu ks. Artur Linke, który jest w gronie warmińskich męczenników – mówi proboszcz ks. Krzysztof Chrostek. Pokazuje na drzwiach oddzielających zakrystię od prezbiterium ślady po kulach wystrzelonych przez Sowietów, gdy ks. Linke ukrył się w kościele. Mimo wojen zachował się cały zespół zabytkowych witraży. – Jonkowo i okolice były wielokrotnie doświadczane. Kiedy prowadzone są jakiekolwiek prace ziemne, praktycznie zawsze znajdowane są ludzkie kości, świadectwa wielokrotnego męczeństwa – uważa ks. Krzysztof. W okolicy Jonkowa jest najwięcej warmińskich kapliczek. To świadczy o tym, że tutejsza ludność, Warmiacy, nigdy nie ukrywała swojej głębokiej wiary. I dziś w każdej z wiosek należących do parafii są koła Żywego Różańca, a rodziny, które mieszkają w parafii od pokoleń, są żywym świadectwem umiłowania świątyni i samego Boga. – Mieszkańcy Łomów co roku przygotowują wnętrze kościoła do świąt Bożego Narodzenia. Jest tam stała ekipa, z państwem Schlegel na czele – podkreśla proboszcz. Na odpust św. Rocha, który jest w sierpniu, przychodzą łosiery. Z parafii pochodzą diakon Karol Misiewicz i alumn III roku seminarium w Szczecinie Wojciech Strynowicz oraz były organista, a obecnie alumn roku III WSD „Hosianum” Grzegorz Oleksik.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Kozłowski