W najbliższych piłkarskich mistrzostwach Europy, które odbędą się we Francji w 2016 roku, wezmą udział 24 drużyny - o osiem więcej niż dotychczas. Nowa formuła turnieju skłania Europejską Unię Piłkarską (UEFA) do zmodyfikowania także modelu eliminacji.
Na Starym Kontynencie o awans do ME rywalizują 53 reprezentacje. Eliminacje do tegorocznego turnieju odbywały się z udziałem 51 z nich, ponieważ Polska i Ukraina - jako gospodarze - miały zapewnione miejsce w finałowej szesnastce.
Te 51 drużyn zostało podzielonych na dziewięć grup - sześć z nich liczyło po sześć zespołów, trzy kolejne - po pięć. Udział w zmaganiach na polsko-ukraińskich stadionach zapewnili sobie zwycięzcy grup oraz najlepszy spośród krajów, które zajęły drugie miejsce - pozostała ósemka rozegrała dwumecze barażowe.
Za cztery lata jednak w finałach ME zagra o osiem drużyn więcej. Przy obecnym systemie kwalifikacji oznaczałoby to, że z grup awansują wszyscy zdobywcy pierwszego i drugiego miejsca, oraz kilka zespołów, które zajęły trzecią lokatę. Gospodarz niezmiennie nie bierze udziału w eliminacjach.
Takie rozwiązanie w znacznym stopniu obniżyłoby atrakcyjność turnieju kwalifikacyjnego. Pojawiłyby się bowiem kalkulacje, faworyci mogliby rozegrać kilka meczów rezerwowymi składami. W grupie z dwoma wyraźnymi kandydatami do awansu (jak np. Francja i Hiszpania w grupie I eliminacji MŚ 2014, w której rywalizują także: Białoruś, Gruzja i Finlandia), mocne ekipy nie miałyby motywacji, aby za wszelką cenę wywalczyć zwycięstwo i pierwsze miejsce w tabeli.
Z kolei podzielenie wszystkich państw członkowskich UEFA na 13 grup po cztery zespoły spowodowałoby spadek liczby meczów każdej z drużyn z dziesięciu (lub ośmiu) do zaledwie sześciu. Warto przypomnieć, że kwalifikacje rozciągnięte są na kilkanaście miesięcy.
Świadoma tych problemów UEFA do 2014 roku musi znaleźć rozwiązanie. Kolejny z zaproponowanych systemów kwalifikacji zakłada podzielenie jej na dwa etapy. W pierwszym miałyby zmierzyć się "małe" piłkarskie narody, takie jak Wyspy Owcze, Andora czy San Marino. Tylko niektóre z nich dostałyby się do drugiej, bardziej rozbudowanej fazy.
Na taki pomysł na pewno przystałaby niemiecka federacja piłkarska, której członkowie od dawna negatywnie wypowiadali się o meczach "Dawida z Goliatem". Spotkania z Wyspami Owczymi czy Liechtensteinem nie przyciągają bowiem kibiców na stadion. Franz Beckenbauer i Karl-Heinz Rummenigge nie kryją swojego niezadowolenia z obowiązku uczestniczenia w takich pojedynkach, a obecny szkoleniowiec kadry Joachim Loew również przyznaje, że woli mierzyć siły z bardziej wymagającymi rywalami.
"Nie podjęliśmy jeszcze żadnej decyzji. Nad rozwiązaniem wkrótce zastanowi się odpowiedni komitet" - powiedział krótko sekretarz generalny UEFA Gianni Infantino. Turniej eliminacyjny mistrzostw Europy we Francji rozpocznie się po finałach MŚ w Brazylii w 2014 roku.