W miejscowości Gaj niedaleko Bielaw przyłapano grupę złodziei miedzianego kabla. Wyglądali jak profesjonalna firma telekomunikacyjna, dlatego nikt niczego nie podejrzewał. Wpadli przez... pomyłkę.
Pieniądze leżą na ulicy, a w zasadzie zakopane są tuż przy niej. Kilku miłośników łatwego zarobku wpadło na pomysł wyciągnięcia z ziemi nieużywanego kabla telekomunikacyjnego. Robili to w biały dzień. Wpadli, bo zaczęli wykopywać kabel, który jest czynny. W rezultacie ponad setka użytkowników telefonów stacjonarnych niedaleko Bielaw na dwa dni została odcięta od świata. Głuche telefony zaalarmowały pracowników Orange.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Kowalik