Komitet Bioetyczny PAN zajął stanowisko w sprawie testowania i selekcji zarodków. Naukowcy stwierdzili, że niedopuszczalne jest selekcjonowanie dla uzyskania pewnych cech fizycznych (np. kolor oczu), wybierania zarodka, który mógłby być dawcą tkanek dla krewnych, czy odrzucenie takiego, który jest nosicielem chorób genetycznych aktywizujących się w późnym wieku. Komitet wymienia jednak szereg przypadków, w których selekcję dopuszcza.
Do takich z kolei należą m. in. testowanie i selekcja embrionów powstałych na drodze in vitro u par obciążonych chorobami genetycznymi, u kobiet, które urodziły już dziecko z wadą genetyczną lub z tej przyczyny miały aborcję i u kobiet, które poprzednie ciąże poroniły. Ostatni przypadek bioetycy tłumaczą tym, że poronienie może być spowodowane uszkodzeniem płodu. Może nie oznacza jednak, że musi.
Komitet stwierdził, że także obowiązujące prawo zezwala na testowanie zarodków. Mówi o tym rozporządzenie "standardów jakości dla medycznych laboratoriów diagnostycznych i mikrobiologicznych".
Selekcja zarodków jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych zagadnień związanych z in vitro. Wielu etyków uważa, że jest to wysublimowana forma eugeniki, eliminująca już na pierwszym etapie życia osoby niepełnosprawne. W dalszym rozwoju może prowadzić do "projektowania" ludzi. Z zaawansowanych (i stosowanych w praktyce) programów eugenicznych korzystały m.in.przedwojenne Stany Zjednoczone i hitlerowskie Niemcy.
Selekcji zarodków zdecydowanie sprzeciwia się Kościół katolicki.
Wojciech Teister/GW