Syryjskie siły rządowe i sprzyjające im milicje Szabiha popełniały w czasie konfliktu w Syrii zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, w tym morderstwa i tortury - wynika z opublikowanego w środę raportu komisji śledczej powołanej przez ONZ.
Śledczy zarzucają również zbrojnej opozycji zbrodnie wojenne, w tym morderstwa, tortury i egzekucje w wyniku bezprawnych procesów - jednak "mniejszego kalibru, na mniejszą skalę i z mniejszą częstotliwością".
W liczącym 102 strony raporcie opublikowanym w Genewie komisja obwiniła siły rządowe i sprzyjające reżimowi milicje o zabójstwo ponad 100 cywilów w Huli w maju; niemal połowę ofiar stanowiły dzieci. Jak napisano, morderstwa, tortury, przemoc seksualna i ataki "wskazują na zaangażowanie najwyższych szczebli sił zbrojnych, służb bezpieczeństwa oraz rządu".
Śledczy odnotowali także, że w czasie trwającego 17 miesięcy konfliktu obie strony naruszały prawa dzieci.
Amerykańska śledcza Karen AbuZayd podkreśliła, że choć obie strony winne są zbrodni wojennych to "oczywiście strona rządowa odpowiada za ich większą liczbę i skalę". To, co wydarzyło się po stronie rządowej, wygląda na politykę państwa. Nie chodzi tylko o to, że akty te były rozpowszechnione, ale złożone operacje na wielką skalę wskazują na współpracę wojska i służb bezpieczeństwa".
Niezależna komisja, której przewodził Paulo Pinheiro, miała mandat Rady Praw Człowieka ONZ. Podstawą raportu są informacje zbierane od połowy lutego do 20 lipca oraz ponad 1600 rozmów, przeprowadzonych zarówno w samej Syrii, jak i w Genewie. Członkowie komisji zwracali jednak uwagę na trudności przy zbieraniu materiału dowodowego.
We wtorek Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podawało, że od początku konfliktu w Syrii, który wybuchł w marcu 2011 roku, zginęły tam ponad 23 tys. ludzi.