Były papieski kamerdyner, Paolo Gabriele i pracujący w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej informatyk, Claudio Sciarpelletti staną przed Trybunałem Watykańskim, oskarżeni o poważną kradzież dokumentów zastrzeżonych i ułatwianie przestępstwa.
Decyzję w tej sprawie podjął sędzia śledczy, prof. Pietro Antonio Bonnet. Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej opublikowało dziś także treść aktu oskarżenia, sformułowanego przez promotora sprawiedliwości Państwa Watykańskiego, prof. Nicolę Picardiego. Jak zaznaczono, chodzi o częściowe zamknięcie dochodzenia. Nie wyklucza się więc dalszego prowadzenia dochodzenia w sprawie przecieku dokumentów zastrzeżonych.
Obszerna, licząca 37 stron dokumentacja przedstawia relacje z przesłuchań, opinie biegłych, a także udowodnienie stawianych tez. Spośród świadków ujawniono jedynie nazwisko osobistego sekretarza Benedykta XVI, ks. prałata Georga Gaensweina. Pozostali wymieni są jedynie z inicjałów. Wskazano, że Paolo Gabriele nie tylko wykradał i kopiował szereg dokumentów ściśle tajnych, ale także przeznaczony dla Ojca Świętego w darze czek na 100 tys. euro, bryłkę złota i wydanie Eneidy z 1581 roku.
Oskarżony Paolo Gabriele został podany ekspertyzie psychiatrycznej, z uwagi na sprzeczności między jego postawą, jako osoby „prawej i normalnej” oraz jego zeznaniami a dowodami, które wskazał, że dopuścił się bardzo poważnego przestępstwa.
Podczas breifiengu z dziennikarzami rzecznik Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi zaznaczył, że papież zapoznał się z dokumentacją sporządzoną przez promotora sprawiedliwości i sędziego śledczego. Jednocześnie zaznaczył, że pragnąc uniknąć wpływu prac komisji kardynalskiej na działania sądownictwa, postanowiono nie publikować sporządzonej przez nią dokumentacji, choć jest ona znana Benedyktowi XVI. Może on w dowolnym momencie podjąć decyzję o ułaskawieniu sprawców. Jak jednak można sądzić ich proces odbędzie się jesienią. Ks. Lombardi dodał, że przestępstwo, którego dopuścił się Claudio Sciarpelletti jest mniej poważne od działań Paolo Gabriele. Sędziowie nie uznali go za wspólnika. Natomiast w jego zeznaniach dostrzegli matactwo i utrudnianie śledztwa. Wyjaśnił, że zarówno promotor sprawiedliwości jak i organa sądownicze Państwa Watykańskiego nie wykluczają możliwość dochodzenia w sprawie wspólników Paolo Gabriele i ewentualnych przesłuchań międzynarodowych.