Dwa lat prezydentury Bronisława Komorowskiego pokazały, że nie stawia sobie on zbyt ambitnych celów.
06.08.2012 18:56 GOSC.PL
W poniedziałek, 6 sierpnia mija dwa lata od zaprzysiężenia Bronisława Komorowskiego na prezydenta. Oceniając jego działalność trudno dopatrzyć się w niej jakiegoś spójnego programu czy skuteczności.
Najtrudniejszym momentem prezydentury B. Komorowskiego był na pewno konflikt wokół krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Konflikt, który wywołał sam prezydent, a potem nie potrafił go skutecznie rozwiązać, mimo, że miał ku temu odpowiednie narzędzia. Od momentu tego sporu charakterystycznym rysem tej prezydentury jest unikanie sytuacji konfrontacyjnych i stawianie przed sobą niezbyt wygórowanych celów, co z jednej strony sprawia, że jest ona nijaka, a z drugiej B. Komorowski cieszy się największym zaufaniem społecznym ze wszystkich polityków.
Choć prezydent zapewnia, że jest ponadpartyjny, fakty pokazują co innego – całkowicie popiera program Platformy Obywatelskiej, czego dowodem jest prawie 400 ustaw, które podpisał, przy dwóch nieistotnych, które zawetował. Choć przekazy medialne wskazywałyby, że B. Komorowski jest aktywny, w rzeczywistości jego działalność ma wymiar raczej symboliczny, zgłosił do Sejmu zaledwie osiem projektów. Trudno wskazać jakąś jego inicjatywę , która miałaby istotny wpływ na sytuację Polski. Negatywnym wyjątkiem może być tu prezydencki projekt ustawy o zgromadzeniach publicznych, który ogranicza swobody obywatelskie.
W prezydenturze tej trudno też dopatrzyć się jakiegoś spójnego programu, łatwiej natomiast wskazać sprzeczności. Na przykład z jednej strony B. Komorowski głośno mówi o konieczności prowadzenia polityki prorodzinnej, a z drugiej nie podejmuje żadnych działań w tym kierunku i podpisuje ustawę wydłużającą wiek emerytalny, zamiast domagać się od rządu jednoczesnego przedłożenia ustawy dotyczącej polityki prorodzinnej.
Za pozytywne inicjatywy B. Komorowskiego na pewno należy uznać zgłoszenie w poprzedniej kadencji Sejmu projektu nowelizacji konstytucji dotyczący relacji Polski z UE, którą poparły wszystkie klubu parlamentarne, łącznie z PiS, jednak inicjatywa upadła z powodu sprzeciwu premiera. Na plus trzeba też zapisać prezydentowi okrągły stół w sprawie nauczania historii w liceum, który przyczynił się do pewnego sukcesu – ministerstwo edukacji zgodziło się, aby wątek tematyczny „Ojczysty Panteon i ojczyste spory” stał się od nowego roku obowiązkowy. Także zgłoszona w ostatnich dniach propozycja wybudowania tarczy antyrakietowej przez samych Polaków zasługuje na pozytywną ocenę, nie wiadomo jednak, czy prezydent zdoła ten pomysł zrealizować.
W kwestiach światopoglądowych B. Komorowski wykazuje sprzeczną postawę. Z jednej strony deklaruje, że jest katolikiem, z drugiej opowiada się za in vitro, co jest niezgodne z nauczaniem Kościoła.
Jak na razie, poza sprawą krzyża, prezydent nie musiał stawać wobec jakiś poważnych wyzwań, zobaczymy czy uda mu się uchronić przed nimi do końca kadencji.
Bogumił Łoziński
Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.
Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego