Po ponad 8 miesiącach żeglowania w kosmosie, dzisiaj o 7:31 czasu polskiego na powierzchni Czerwonej Planety osiadł łazik Mars Curiosity.
To największy i najbardziej naszpikowany urządzeniami badawczymi pojazd jaki człowiek kiedykolwiek wysłał na inną planetę. Kamery wysokiej rozdzielczości będą przynajmniej przez dwa lata rejestrowały to co łazik „widzi”. Ale nie tylko to. Na pokładzie Curiosity zainstalowano:
Stację meteorologiczną (REMS - Rover Environmental Monitoring Station) do ciągłego monitorowania pogody,
RAD (Radiation Assessment Detector) urządzenie służące do pomiaru różnych zakresów promieniowania,
ChemCam w zasadzie całe laboratorium chemiczne do badania składu chemicznego i struktury pobranych przez wysięgnik łazika próbek,
Mars Hand Lens Imager czyli urządzenie, które umożliwi badanie próbek gruntu i skał w bardzo dużym powiększeniu (pod mikroskopem),
APXS - Alpha Particle X-Ray Spectrometer oraz zestaw CheMin dwa zespoły urządzeń do badania próbek marsjańskiego gruntu m.in. wiązką promieni X,
DAN - Dynamic of Albedo Neutrons urządzenie, które wykorzystuje wiązkę neutronów do wykrywania wodę i lód na i pod powierzchnią marsjańskiego gruntu
oraz SAM (Sample Analysis at Mars) całe laboratorium do badań atmosfery.
Łazik Curiosity waży ponad 900 kg, a to powoduje, że nie można było wykorzystać standardowej metody jego „lądowania” na Czerwonej Planecie. Poprzednie lądowniki po prostu spadały, a przed uszkodzeniami chroniły je poduszki powietrzne. Curiosity został na linach delikatnie opuszczony z platformy wyposażonej w silniki manewrowe. To pierwszy raz, gdy NASA wykorzystuje taką technologię.
Nie ma wątpliwości, że z 8-miesięcznej podróży i po pokonaniu prawie 250 milionów kilometrów, to ostatnie 7 minut, a więc lądowanie, było najbardziej niebezpieczną częścią misji dotarcia na Marsa. Teraz napędzany energią jądrową łazik ma przed sobą dwa lata pracy. Jest niemal pewne, że jeżeli nie ulegnie uszkodzeniu, będzie jednak pracował znacznie dłużej. Inżynierowie twierdzą, że paliwa jądrowego wystarczy mu na 14 lat.
Tomasz Rożek