Ofiarą makabrycznej pomyłki padło młode małżeństwo polskich imigrantów w Nowym Jorku, którego dziecko urodziło się martwe w szpitalu Woodhull na Brooklynie.
Na prośbę rodziców, szpital wydał im zwłoki dziecka, które następnie zostało pochowane w Polsce 19 czerwca. Wcześniej odbyły się na Brooklynie uroczystości żałobne.
6 lipca zawiadomiono rodziców, że zaszła pomyłka i oddano im inne martwe dziecko, a ich własne przebywa nadal w szpitalu. Jego rzeczniczka Ellen Borakove tłumaczyła, że dzieci "miały uderzająco podobne nazwiska".
Jak podał dziennik "New York Post", polskie małżeństwo wynajęło adwokata i przygotowuje wniesienie pozwu sądowego przeciw szpitalowi.