Minister spraw zagranicznych Rosji zdementował w sobotę sugestie, jakoby FR miała plan utworzenia dodatkowych baz swych sił morskich, w tym na Kubie, aby umocnić swą pozycję w rozmowach z USA na temat tarczy antyrakietowej.
Ci, co tak uważają, to, jak się wyraził Ławrow, "całkowici paranoicy", gdyż, jak powiedział, "sprawy te nie są zupełnie ze sobą powiązane".
W rozmowie z dziennikarzami Ławrow zaznaczył, że dla rosyjskiej floty ważne jest to, by poza granicami kraju mieć możliwość uzupełnienia zapasów, odpoczynku i to zapewniają umowy z szeregiem państw. "O żadnej bazie nie ma mowy" - powiedział.
W przeddzień Ministerstwo Obrony Rosji kategorycznie zdementowało doniesienia pewnych rosyjskich mediów, które, powołując się na dowódcę rosyjskiej marynarki wojennej, wiceadmirała Wiktora Czyrkowa, pisały, że Rosja negocjuje na szczeblu międzynarodowym utworzenie baz na terytorium Kuby, na Seszelach i w Wietnamie.
Resort obrony argumentował, że kwestie "kontaktów międzynarodowych nie wchodzą w zakres kompetencji naczelnego dowództwa rosyjskiej marynarki wojennej, toteż nie mogły być przekazywane mediom".
"Pojawienie się takich doniesień w mediach to nic innego jak fantazja ich autorów, którzy w swej działalności wolą stawiać na sensacyjność niż na kompetencje i etykę zawodową" - zaznaczono w resorcie obrony.