W ciągu pierwszego roku funkcjonowania ministerstwa więziennictwa w Wenezueli życie w tamtejszych zakładach karnych straciło 523 osadzonych - alarmują wenezuelskie organizacje pozarządowe w raporcie "Rok konfliktów więziennych".
Organizacje Okno na Wolność (UVL) i Wenezuelskie Obserwatorium Konfliktów Społecznych (OVCS) piszą w raporcie, że przemoc nadal stanowi główny problem systemu penitencjarnego kraju.
Carlos Nieto Palma z UVL określił obecną sytuację jako alarmującą. W ciągu pierwszego roku urzędowania minister więziennictwa Iris Vareli zanotowano najwyższą w historii liczbę ofiar śmiertelnych w więzieniach.
W połowie 2011 r. w następstwie zamieszek w więzieniu Rodeo w pobliżu Caracas prezydent Wenezueli Hugo Chavez zlecił utworzenia nowego ministerstwa więziennictwa, a na reformę sektora przeznaczono równowartość niemal 100 milionów dolarów.
Z przedstawionych w raporcie statystyk wynika, że w zakładach karnych w Wenezueli każdego dnia dochodzi do strajku. Od lipca 2011 r. doszło do 398 protestów więźniów i ich rodzin, z czego 142 to były strajki głodowe. Oprócz 523 ofiar zabójstw i samobójstw naliczono 1 967 przypadków ranienia osadzonych.
Innym poważnym problemem jest przepełnienie zakładów karnych. Wenezuelskie Obserwatorium Więzień (OVP) podało, że w 2011 r. w 35 więzieniach, które łącznie mogą oficjalnie pomieścić 14,5 tys. osób, karę odbywało 45 tys. osadzonych; 95 proc. więźniów nie wykonuje żadnej pracy.
Autorzy raportu o zły stan rzeczy winą obarczają ministerstwo więziennictwa i Boliwariańską Gwardię Narodową, które godzą się na wiele nieprawidłowości, jak np. posiadanie narkotyków, czy broni przez osadzonych. Według autorów sprawozdania dane statystyczne pokazują, że utworzenie ministerstwa "nie zmieniło sytuacji ekstremalnej przemocy". Według Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka w 2010 r. w aktach przemocy w wenezuelskich zakładach karnych śmierć poniosło prawie 500 osób.
Carlos Nieto Palma podkreślił, że w większych krajach, o większej liczbie osadzonych od Wenezueli takich jak Argentyna, Brazylia i Meksyk, średnia przypadków śmiertelnych rocznie nie przekracza 150.
Z raportu wynika, że negatywny bilans urzędowania pani minister Vareli pogorszył jeszcze fakt pojawienia się nieznanych wcześniej zjawisk np. porwań dokonywanych przez funkcjonariuszy więziennych.
Zdaniem Nieto Palmy minister poniosła porażkę w walce ze zorganizowanymi grupami działającymi w więzieniach. Nie udało jej się również przyspieszyć postępowań sądowych; 75 proc. odbywających karę wciąż czeka na prawomocny wyrok.
Ocenę wenezuelskich organizacji pozarządowych potwierdzają międzynarodowe instytucje. Z raportu Human Rights Watch wynika, że wenezuelskie więzienia należą do najniebezpieczniejszych na świecie. Za główne powody takiego stanu rzeczy wymienia się nie tylko przeludnienie, ale przede wszystkim złe przeszkolenie służby więziennej. Więzieniami faktycznie rządzą uzbrojone gangi, korzystające z braku rządowej kontroli i wszechobecnej korupcji.
Sam rząd Chaveza przyznaje, że "ma poważny problem" z utrzymaniem kontroli nad więzieniami głównie z powodu dostarczania tam broni.
Stan systemu penitencjarnego w Wenezueli nie odbiega jednak od średniej w całym regionie. W marcu br. specjalny sprawozdawca ONZ ds. tortur, okrutnego, nieludzkiego i poniżającego traktowania Argentyńczyk Juan Mendez ocenił, że w Ameryce Łacińskiej nie ma kraju, w którym system więziennictwa spełniałby światowe standardy. Za taki stan rzeczy obwinił spuściznę wojskowych dyktatur oraz zaniedbania organizacyjne.
Państwa latynoamerykańskim nie mogą sprostać oenzetowskim standardom postępowania z więźniami. Oskarżonych pozbawia się podstawowych praw, tj. prawa do obrony i sprawiedliwego, rzetelnego procesu oraz bezstronnego sądu. Większości oskarżonych nie stać na opłacenie adwokata, a wyznaczeni z urzędu prawnicy ledwo zapoznają się z ich sprawami.