Reprezentacja Polski oficjalnie została powitana w wiosce olimpijskiej w Londynie. W czwartkowej uroczystości wzięli udział m.in. szermierze, judocy, pingpongiści i tenisiści. Igrzyska rozpoczną się 27 lipca i potrwają do 12 sierpnia.
"Biało-czerwona flaga oficjalnie zawisła na maszcie. Zwyczaj jest taki, że szefowa misji Marzenna Koszewska przekazuje merowi wioski podziękowanie i drobny prezent, a on przyjmuje reprezentację. Przekazana została w prezencie flaga brytyjska z polskimi symbolami olimpijskimi i zdjęciami najważniejszych tutejszych obiektów sportowych oraz kulturalnych. Wręczyliśmy też piękną skórzaną księgę pamiątkową z wpisem naszych reprezentantów, którzy w ten sposób podziękowali organizatorom i gospodarzom wioski za ich opiekę" - powiedział zastępca przewodniczącego reprezentacji i sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński.
Oprócz Polaków, w trwającej około 25 minut ceremonii w tzw. strefie międzynarodowej (ogólnie dostępnej dla dziennikarzy), okraszonej widowiskiem artystycznym, uczestniczyli sportowcy, trenerzy i działacze z Francji, Danii, Kuwejtu oraz Wybrzeża Kości Słoniowej. Flagi tych krajów zatrzepotały w czwartkowe, upalne południe (temperatura dochodzi do 30 stopni Celsjusza) obok biało-czerwonej.
"A ja cieszę się, że jest tak gorąco, jest szansa, że jeszcze kolorków złapiemy. Martwiłam się, że w brytyjskiej stolicy będzie deszczowo, a tu taka miła niespodzianka. W ogóle jestem zachwycona organizacją igrzysk, wszystko jest na czas, na miejscu, słowem - perfekcyjnie. Łóżko mam długie, a to dla mnie istotne. Co prawda, długo jechaliśmy z lotniska do wioski, ale na to byłam przygotowana. Słyszałam o tutejszych korkach" - powiedziała szpadzistka Magdalena Piekarska.
Zawodniczka AZS AWF Warszawa startuje dopiero w poniedziałek, dlatego wybiera się na piątkową ceremonię otwarcia igrzysk. "Czekam na niedzielny przylot rodziców, którzy będą mnie dopingować z trybun hali Excel. Pierwszy trening mam jutro, więc zobaczę jak wygląda arena zmagań" - przyznała.
Na Stadionie Olimpijskim w piątkowy wieczór chcą gościć też pingpongiści, poza Wangiem Zeng Yi (Kolping Jarosław) i Natalią Partyką (SKTS Sochaczew). Nie wszyscy mogą jednak znaleźć się w polskiej delegacji.
"Zgodnie z nowymi przepisami, w defiladzie może uczestniczyć jedna osoba ze sztabu w danej dyscyplinie. A u nas i ja chciałbym pójść, i drugi trener Zbigniew Nęcek, i wiceprezes PZTS ds. szkolenia Tadeusz Szydłowski. Żartowaliśmy, że zagramy w +papier, nożyczki, kamień+ i wówczas okaże się, do kogo uśmiechnie się szczęście" - stwierdził w rozmowie z PAP szkoleniowiec kobiecej kadry tenisistek stołowych Michał Dziubański.
Jego podopieczne nie miały szczęścia w losowaniu, bowiem w 1/8 finału trafiły na mistrzynie (2010) i wicemistrzynie świata (2012) Singapurki.
"Aby zaistnieć w tym turnieju i tak trzeba pokonać kogoś z wielkiej czwórki, więc czemu nie w pierwszej rundzie? Pocieszamy się, że dobrze, iż nie trafiliśmy na Chinki" - dodał.
W powitaniu Polaków uczestniczyli m.in. judocy, którzy wcześniej poznali wyniki losowania. "Zmartwiony będzie przebywający jeszcze w Polsce Janek Wojnarowicz (+100 kg, Czarni Bytom), który trafił na absolutnego giganta - Francuza Teddy'ego Rinera" - mówił Tomasz Adamiec (73 kg, Ryś Warszawa).