Szefowie dyplomacji UE dodali w poniedziałek dalszych 25 osób oraz 3 firmy na "czarną listę" obywateli i firm syryjskich objętych zakazem wjazdu i zamrożeniem aktywów w Unii. UE wzmocniła też kontrolę embarga na broń dla Syrii i zwiększyła pomoc humanitarną.
Jak ogłosiła na konferencji prasowej szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, Komisja Europejska zwiększy o 20 mln euro - do 63 mln - pomoc humanitarną dla Syryjczyków, a państwa członkowskie zadeklarowały kolejnych 27,5 mln euro pomocy.
"UE jest gotowa do zaoferowania dalszej pomocy, także finansowej, by pomóc krajom sąsiadującym z Syrią, w tym Libanowi i Jordanii, w przyjęciu coraz większej liczby uchodźców syryjskich, uciekających przed przemocą w ich kraju" - oświadczyli ministrowie w komunikacie.
Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski powiedział, że konflikt w Syrii "wszedł w fazę, w której prezydent Baszar el-Asad nie może być już pewny zwycięstwa" i ocenił, że "do tego przyczyniła się także dyplomacja i sankcje europejskie".
W poniedziałek unijni ministrowie rozszerzyli sankcje wobec przedstawicieli Syrii wspierających rządy Asada.
"Musimy dalej wywierać nacisk na Syrię" - powiedziała Ashton. Zaznaczyła, że sankcje to element szerszych zabiegów UE, by "wywrzeć presję na reżim".
Ashton podkreśliła, że wzmocniona kontrola embarga na broń dostarczaną do Syrii umożliwi inspekcje statków. Dodała, że UE "chce zaapelować do grup opozycji syryjskiej, by ściśle ze sobą współpracowały". "Przerwanie przemocy w Syrii wymaga uzgodnionego działania" - podkreśliła.
Szef MSZ Holandii Uri Rosenthal powiedział, że ostatnie wydarzenia w Syrii pokazują, iż UE "powinna się spieszyć" w swoich staraniach, by Asad powstrzymał przemoc w kraju, i w zabiegach o polityczne rozwiązanie konfliktu. "Jesteśmy przekonani, że teraz pytanie nie brzmi: czy Asad ustąpi, ale - w którym momencie to nastąpi. Lepiej, żeby było to prędzej niż później" - ocenił. Przypomniał jednocześnie, że Holandia nalega na polityczne rozwiązanie tej kwestii.
Po poniedziałkowej decyzji unijna lista przedstawicieli Syrii objętych zakazem wjazdu i zamrożeniem aktywów na terenie UE liczy ponad 150 osób.
Szefowie MSZ dodali też trzy syryjskie firmy do listy 49 przedsiębiorstw i instytucji objętych zamrożeniem aktywów w UE.
Zadecydowali również o wzmocnieniu kontroli embarga na broń do Syrii, przyjmując rozporządzenie, które prawnie zobowiąże państwa "27" do kontrolowania statków na wodach terytorialnych UE, jeśli tylko zajdzie podejrzenie, że na statku może znajdować się broń. Do tej decyzji mógł przyczynić się incydent z początku roku, gdy statek Chariot, który według mediów wiózł rosyjską broń, zawinął do cypryjskiego portu w Limassol, a stamtąd dotarł do Syrii. Potem władze cypryjskie kategorycznie zaprzeczały doniesieniom, jakoby Rosja wykorzystywała Cypr do tranzytu broni dla reżimu Asada.
Wysoki rangą dyplomata w unijnym korpusie dyplomatycznym mówił w piątek, że przypadek statku Chariot był jedynym, o jakim mu wiadomo, z którym wiązały się podejrzenia, że broń dla Syrii była transportowana przez wody terytorialne krajów UE. Dyplomata zaznaczył, że embargo jest unijne, a Unia nie ma jurysdykcji poza wodami terytorialnymi "27".
W Syrii, gdzie od blisko półtora roku trwa krwawo tłumiona przez siły rządowe rebelia przeciwko Asadowi, powstańcy przejęli kontrolę nad dwoma z trzech głównych przejść granicznych z Irakiem, istotnymi dla zaopatrzenia ich w broń, oraz nad przejściem granicznym z Turcją. Trwają walki z siłami reżimu w Halabie (Aleppo), drugim co do wielkości syryjskim mieście. W Damaszku po blisko tygodniu zaciętych walk rebelianci zostali odparci.
Według opublikowanych w niedzielę danych organizacji pozarządowych od wybuchu rewolty w Syrii w marcu 2011 roku zginęło w tym kraju ponad 19 tys. osób.