Niemiecki Bundestag przyjął w czwartek uchwałę, wzywającą rząd, by przygotował do jesieni projekt przepisów, gwarantujących możliwość przeprowadzania w Niemczech religijnego obrzędu obrzezania chłopców.
Rezolucja, podjęta z inicjatywy chadeków, liberałów i socjaldemokratów, to reakcja Bundestagu na niedawny wyrok sądu w Kolonii, który uznał obrzezanie chłopców za karalne uszkodzenie ciała. Wyrok oburzył żydów i muzułmanów, którzy uznali go za ograniczenie swobód religijnych. Rabini ostrzegli nawet, że zagrożona jest przyszłość życia żydowskiego w Niemczech. Wyrok został też skrytykowany przez Kościół katolicki w Niemczech.
Również kanclerz Angela Merkel przestrzegła, że Niemcy "ośmieszą się jako naród", jeśli będą jedynym krajem, w którym żydzi nie mogliby przeprowadzać obrzędu obrzezania. Dlatego frakcje parlamentarne postanowiły zająć się także tym problemem na zwołanym w nadzwyczajnym trybie czwartkowym posiedzeniu Bundestagu, które dotyczyło pomocy finansowej dla walczącej z kryzysem bankowym Hiszpanii.
W uchwale wezwano rząd, by do jesieni przedłożył projekt ustawy, "który mając na uwadze konstytucyjnie chronione dobro dziecka, prawo do nietykalności cielesnej, wolność religijną i prawo rodziców do wychowania dzieci, zapewni, że fachowe z medycznego punktu widzenia obrzezanie chłopców, bez sprawiania im niepotrzebnego bólu, będzie zasadniczo dozwolone".
Podczas debaty Bundestagu posłowie podkreślali, że poza obrzezaniem chłopców, które jest akceptowane na świecie, zakazane muszą pozostać inne trwale szkodliwe i nieetyczne ingerencje w integralność cielesną dzieci, takie jak obrzezanie dziewczynek.
Uchwały nie poparli posłowie z partii Lewica, która nie została włączona w prace nad dokumentem, jak również część Zielonych. W trakcie przygotowań treści uchwały padły propozycje, by dopuścić obrzezanie chłopców dopiero od 14. roku życia, gdy będą mogli samodzielnie wyrazić zgodę na poddanie się obrzędowi.
Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle powiedział w czwartek, że rezolucja Bundestagu dowodzi, "iż żyjemy w otwartym i tolerancyjnym świecie". "Nikt na świecie nie zrozumiałby, gdyby w Niemczech żydowscy obywatele nie mogliby obrzezać swoich chłopców. Ochrona tolerancji religijnej oznacza również ochronę religijnych zwyczajów i tradycji" - podkreślił.
Jednak opublikowany w czwartek sondaż ośrodka You Gov pokazał, że wielu mieszkańców Niemiec ma odmienne zdanie. 45 proc. uważa, iż należy zakazać obrzezania chłopców. 42 proc. ankietowanych wypowiedziało się przeciw zakazowi, a 13 proc. nie miało zdania w tej sprawie. Zdaniem 55 proc. ewentualny zakaz obrzezania nie zaszkodziłby wizerunkowi Niemiec na świecie, przeciwnego zdania było 33 proc. pytanych.
W wydanym niedawno orzeczeniu sędziowie w Kolonii zakazali poddawania dzieci obrzezaniu, argumentując, że taki zabieg powoduje trwałe i nieodwracalne okaleczenie dziecka. "Zabieg narusza interesy dziecka, nie pozwalając mu później na podjęcie swobodnej decyzji o swej przynależności religijnej" - uzasadnił sąd. Uznał, że o poddaniu się obrzezaniu powinni decydować sami zainteresowani po uzyskaniu pełnoletniości.
Wyrok dotyczył sprawy czteroletniego muzułmańskiego chłopca, który po obrzezaniu zaczął krwawić i został zawieziony przez matkę do szpitala. O przypadku dowiedziała się prokuratura, która uznała zabieg za nielegalny i sporządziła akt oskarżenia. Lekarz został uniewinniony, ponieważ - jak stwierdzili sędziowie - działał w przekonaniu, że postępuje słusznie.
Orzeczenie nie jest wiążące dla innych sądów.