Jeszcze w lipcu, na następnym posiedzeniu, Sejm rozpatrzy w pierwszym czytaniu lewicowe projekty ustaw o związkach partnerskich - zapowiedziała dziś marszałek Sejmu Ewa Kopacz.
Wspólne projekty ustaw o związkach partnerskich złożyły Ruch Palikota i SLD. Różnią się one sposobem zawierania związku - jeden przewiduje umowę zwieraną u notariusza, drugi - w urzędzie stanu cywilnego.
Pierwszy z projektów, o umowie związku partnerskiego, jest identyczny z tym, który klub SLD złożył w Sejmie w ubiegłej kadencji - odbyło się jego pierwsze czytanie, ale Sejm nie ukończył nad nim prac. Projekt wzoruje się na modelu francuskim, tzw. PACS (Pacte civil de solidarite). Ma to być rozwiązanie przeznaczone zarówno dla par hetero-, jak i homoseksualnych.
Druga z propozycji skierowana jest wyłącznie do par homoseksualnych. Autorzy projektów chcą, by w obydwu modelach związków partnerskich partnerzy mieli prawo m.in. do dziedziczenia po sobie, do pochówku zmarłego partnera i do wspólnego rozliczenia należności podatkowych.
Według projektów, ustanie związku partnerskiego ma następować, gdy obydwie osoby jednocześnie złożą w urzędzie stanu cywilnego oświadczenia o rozwiązaniu; lub w sześć miesięcy od chwili dokonania przez jednego z partnerów „wypowiedzenia związku partnerskiego”, złożonego w urzędzie stanu cywilnego lub też w przypadku śmierci jednej z osób.
W jednej z ustaw jest także zapisany „obowiązek alimentacyjny”, którego można się domagać, gdy w wyniku rozwiązania związku partnerskiego sytuacja życiowa jednego z partnerów uległaby znacznemu pogorszeniu.
Podobny projekt ustawy o związkach partnerskich przygotowuje także Platforma Obywatelska. Nie został on jeszcze złożony w Sejmie. Projekt określa związek partnerski jako związek tworzony przez dwoje partnerów - niezależnie od płci - na podstawie umowy związku partnerskiego. Ma być ona zawierana przed notariuszem lub kierownikiem urzędu stanu cywilnego.
Zawarcie związku, analogicznie jak w przypadku małżeństwa, ma skutkować powstaniem wspólności majątkowej, obejmującej przedmioty nabyte przez partnerów w czasie jego trwania.
Projekt Dunina uprawnia też partnerów do dziedziczenia po sobie - na takich samych zasadach jak po żonie lub mężu - pod warunkiem, że upłynął rok od zawarcia umowy związku partnerskiego. Rozwiązać umowę będzie można w sądzie lub w urzędzie stanu cywilnego. Istniałby trzyletni obowiązek alimentacyjny „w wysokości odpowiadającej usprawiedliwionym potrzebom”, jeśliby jeden z partnerów - w wyniku rozwiązania umowy – „znalazł się w niedostatku”. W projekcie nie ma mowy o adopcji dzieci.
W czerwcu o opinie w sprawie lewicowych projektów do sejmowej komisji ustawodawczej wystąpiła marszałek Sejmu. W zamówionych ekspertyzach stwierdzono na ogół niezgodność projektów z konstytucją.
Prawnicy z Biura Legislacyjnego Sejmu zwrócili m.in. uwagę, że przyznanie związkom partnerskim przywilejów i udogodnień zarezerwowanych dotąd dla małżeństw może naruszać art. 18 konstytucji. Mówi on, że małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety znajduje się pod ochroną państwa. Zdaniem ekspertów, nieprzewidywalne z ekonomicznego punktu widzenia mogą być tez ewentualne skutki finansowe nowych rozwiązań: mogą one np. zmusić budżet do wypłaty związkom świadczeń należnych małżeństwom.