Latem można ich spotkać wszędzie. Pomagają pielgrzymom, pracują z dziećmi i młodzieżą, wspomagają swoich proboszczów. Zawsze zaangażowani i uśmiechnięci. – Bo powołanie do kapłaństwa to cudowna rzecz – mówią.
Mamy trzy miesiące wakacji. To sporo czasu. Myślę, że zawsze stoi się przed dylematem, jak go zaplanować, co robić. Na pewno nie jest tak, że ten czas spędzamy w domu na leniuchowaniu – mówi al. Paweł Jakubowski. Każdy z alumnów ma dwutygodniowy dyżur w seminarium, jak i miesięczną praktykę w rodzinnej parafii. – Jesteśmy wtedy do dyspozycji proboszcza. Czasem zastępujemy kościelnych, pomagamy w codziennej pracy – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Kozłowski