Kilka miesięcy potrwa śledztwo w sprawie okoliczności śmierci gen. Sławomira Petelickiego - powiedział PAP rzecznik prowadzącej postępowanie Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura. Potwierdził, że we wtorek przesłuchano Jarosława Kaczyńskiego.
"Czekamy na zamówione przez prokuraturę specjalistyczne ekspertyzy balistyczne, toksykologiczne oraz billingi połączeń zmarłego. Ich uzyskanie zajmie zapewne kilka miesięcy" - powiedział PAP prokurator Ślepokura.
O wtorkowym przesłuchaniu lidera PiS poinformowało Radio Zet. Jarosław Kaczyński został wezwany w związku ze swą wypowiedzią z zeszłego wtorku. "Kilka tygodni przed tym wydarzeniem (śmiercią gen. Petelickiego - PAP) pewna osoba, powszechnie znana, wymieniła go na krótkiej liście osób, które bardzo dużo mówią, w związku z czym są zagrożone. Niektóre z tych osób już zostały na różne sposoby uderzone" - mówił wówczas dziennikarzom Kaczyński. Prokuratura już wcześniej zapowiedziała, że chce poznać wiedzę prezesa PiS w tej sprawie i go przesłuchać.
Ciało Petelickiego znaleziono w ubiegłą sobotę w podziemnym parkingu wielorodzinnego budynku, w którym mieszkał. Znaleziono przy nim broń, z której padł strzał. Za najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci generała przyjęto samobójstwo. Formalne śledztwo w tej sprawie prowadzi stołeczna prokuratura okręgowa. Wstępną kwalifikacją prawną jest art. 151 Kk, który przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 dla tego, kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na życie. Taka kwalifikacja z reguły jest przyjmowana przy śledztwach w sprawie samobójstw. Może się zmienić, jeśli pojawiłyby się "nowe okoliczności".
"Nic nie wskazuje, żeby można było zmienić przyjętą kwalifikację wstępną czynu z art. 151, prokuratorzy nie natrafili na żaden ślad, który wskazywałby na udział osób trzecich, określili bardzo szeroko zakres swoich działań" - mówił we wtorek rano prokurator generalny Andrzej Seremet w radiu RMF FM.
Ujawnił, że po dokładnym przeszukaniu mieszkania generała - łącznie z jego sejfem - nie znaleziono żadnego listu. "Żadnych informacji, które miałyby wskazywać na motyw tego czynu, do tej pory nie udało się znaleźć" - dodał Seremet.
Według niego prokuratorzy docierają do ostatnich publicznych wypowiedzi Petelickiego, by "wyjaśnić jego status rodzinny czy sytuację rodzinną, finansową, zdrowotną także".
Petelicki był generałem w stanie spoczynku; oficerem wywiadu PRL, potem założycielem i pierwszym dowódcą jednostki GROM.