Na Saharze będą rosły pomidory i ogórki. System szklarni ma zapewniać warunki wręcz idealne. To nie pierwszy projekt tego typu. Wszystkie poprzednie spektakularnie zbankrutowały.
Czy to mądre, żeby budować szklarnie w skrajnie (nawet się rymuje!) nieprzyjaznych warunkach? Czy nie lepiej (bo na pewno wielokrotnie taniej) zrekultywować pod uprawę nieużytki tam, gdzie temperatura dla roślin jest bardziej przyjazna? Z jednej strony inwestowanie dziesiątek, setek milionów dolarów w coś tak odrealnionego jak ogrody na pustyni, to oznaka naszej pychy. A może tego typu pomysły przesuwają granice naszej cywilizacji? Technologii? No bo czy miało jakikolwiek praktyczny sens wysyłanie ludzi na Księżyc? Dzisiaj wiemy że miało, ale gdy pierwszy człowiek stanął na Srebrnym Globie, o praktycznych korzyściach nikt nie myślał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek