Najnowsza lista zagrożonych gatunków fauny i flory objęła aż 63 837 gatunków, czyli o dwa tysiące więcej niż poprzednio - alarmuje Międzynarodowy Związek Ochrony Przyrody (IUCN). Lista trafi na światową konferencję ws. zrównoważonego rozwoju Rio+20.
Międzynarodowa konferencja w sprawie zrównoważonego rozwoju, tzw. Rio+20, odbywa się w Rio de Janeiro w dniach 20-22 czerwca.
Na liście zagrożonych gatunków (tzw. IUCN Red List) w trzech kategoriach: podatnych na wymarcie, zagrożonych wymarciem i krytycznie zagrożonych znalazło się w tym roku 41 proc. wszystkich płazów, 33 proc. gatunków koralowców tworzących rafy koralowe, 25 proc. ssaków i 13 proc. ptaków.
Według raportu największym zagrożeniem dla wymienionych gatunków jest utrata środowiska życia spowodowana urbanizacją i eksploatacją bogactw mineralnych.
W dokumencie wiele uwagi poświęca się wężom. Wiele ich gatunków jest zagrożonych, ponieważ poluje się na nie dla żywności, skóry, w celach medycznych, a także by trzymać je jako domowe zwierzątka. Z drugiej strony "paradoksalnie przekształcanie tropikalnych lasów w plantacje - choć zdziesiątkowało wiele gatunków zwierząt - niektórym wężom służy dobrze, dlatego handel tymi zwierzętami w dużej części pochodzi właśnie z dużych plantacji we wschodniej Azji" - cytuje BBC Craiga Hiltona-Taylora, członka grupy eksperckiej, która opracowała listę zagrożonych gatunków.
Wśród nich jest nie tylko największy z jadowitych węży, kobra królewska, ale i zamieszkujący Birmę gatunek czarnowłosych małp z charakterystycznym zadartym nosem. Jest to gatunek tak rzadki, że zdołano go sfotografować tylko za pomocą aparatów pułapek, a następnie odtworzyć jego wygląd komputerowo.
Na zaktualizowanej "czerwonej liście" figurują rośliny, które intensywnie zbierano do celów medycznych, w tym dwie odmiany szafranu indyjskiego (kurkumy) oraz jedna imbiru. Sto gatunków amazońskich ptaków przesunięto do wyższej lub najwyższej kategorii zagrożenia.
Szczyt Rio+20 nie dotyczy bezpośrednio ochrony przyrody, lecz zrównoważonego rozwoju, będącego antytezą rabunkowej gospodarki. Z tego powodu IUCN uwypukla znaczenie tzw. naturalnego kapitału, czyli lasów, wód, roślin i zwierząt, których wartość nie zawsze daje się przełożyć na pieniądze - zaznacza BBC.
Na przykład korzyści dla globalnej gospodarki wynikające z zapylania roślin przez pszczoły i niektóre inne zwierzęta, np. nietoperze czy ptaki, oceniane są na 200 mld USD rocznie. Tymczasem liczba zwierząt zapylających, zwłaszcza pszczół, bardzo wyraźnie spada.
Jednym z głównych wątków spotkania Rio+20 jest tzw. zielona gospodarka, która korzysta z dobrodziejstw przyrody w sposób, który jej nie zagraża.
Według informacji na stronie UICN opracowywana przez tę organizację lista zagrożonych gatunków jest uznawana za najbardziej wyczerpujące i obiektywne narzędzie służące ocenie statusu gatunków roślin i zwierząt.