Komunizm nie miał swojej Norymbergi. A symbole komunistyczne stały się częścią popkultury. To dlatego gadżety z sierpem i młotem czy podobiznami Lenina traktuje się z większym pobłażaniem niż symbole faszystowskie. A co na to polskie prawo?
W chwili oddawania tego numeru GN do druku nie było jeszcze wiadomo, jak 12 czerwca przebiegnie ulicami Warszawy marsz rosyjskich kibiców. Początkowo kontrowersje budziły zapowiedzi, że Rosjanie przejdą z podobiznami Lenina, sierpem i młotem oraz innymi symbolami komunizmu i Związku Radzieckiego na koszulkach oraz transparentach. To z okazji 22. rocznicy ustanowienia suwerenności Federacji Rosyjskiej, co było ważnym krokiem do rychłego rozpadu ZSRR. Biorąc pod uwagę słowa Putina, że upadek imperium sowieckiego był największą katastrofą XX wieku, trudno się dziwić, że ten dzień dla części Rosjan, marzących o odbudowie starego układu, jest okazją do manifestowania swoich sentymentów. Później sami zainteresowani mieli jednak obiecać, że przejdą tylko w czerwonych koszulkach, bez żadnych symboli. Władze miasta stołecznego Warszawy nie wydały też zgody na żaden oficjalny „marsz”, a sami kibice rosyjscy poprosili tylko o ochronę dla nich podczas przejścia na stadion.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina