Benedykt XVI jest "zasmucony i wstrząśnięty" wiadomością o zatrzymaniu jego osobistego kamerdynera - poinformowały w piątek włoskie media po tym, gdy w Watykanie doszło do bezprecedensowego wydarzenia. Zatrzymano jedną z najbliższych osób z otoczenia papieża.
W południe rzecznik Stolicy Apostolskiej ksiądz Federico Lombardi poinformował, że w rezultacie dochodzenia prowadzonego przez żandarmerię watykańską aresztowano osobę będącą w posiadaniu tajnych, poufnych dokumentów wyniesionych nielegalnie za Spiżową Bramę. Wiele z tych materiałów zostało w ostatnich miesiącach opublikowanych przez włoskie media, ku najwyższemu oburzeniu Watykanu.
To pierwszy potwierdzony oficjalnie przypadek zatrzymania w Watykanie osoby pod takimi zarzutami. Podkreśla się, że to kolejny etap skandalu, określanego jako "Vatileaks", czyli wycieku tajnych dokumentów i listów, między innymi prywatnej korespondencji hierarchów do papieża.
"Zatrzymana osoba znajduje się w dyspozycji watykańskiego wymiaru sprawiedliwości, kontynuującego wyjaśnienia"- oświadczył rzecznik. Nie podał nazwiska zatrzymanego.
Nieoficjalnie włoskie media ujawniły, że zatrzymany to 46-letni Paolo Gabriele, kamerdyner Domu Papieskiego, osoba świecka, jedna z kilku osób z najbliższego otoczenia Benedykta XVI. Jest on przesłuchiwany przez głównego prokuratora watykańskiego Nicolę Picardiego.
Tajne dokumenty znaleziono w mieszkaniu kamerdynera, tuż przy Placu świętego Piotra. Gabriele zaczął pracę w apartamencie papieskim jeszcze za pontyfikatu Jana Pawła II, gdy kamerdynerem był Angelo Gugel. Paolo Gabriele, wraz z kobietami zajmującymi się prowadzeniem domu papieża, jest osobą pracującą najbliżej Benedykta XVI.
Kamerdyner nie tylko pomaga ubrać się papieżowi i podaje mu obiad oraz kolację, ale często siada z nim do stołu. Przygotowuje wieczorem sypialnię papieską i towarzyszy we wszystkich zagranicznych podróżach.
Źródła zbliżone do papieża poinformowały, że jest on zasmucony i wstrząśnięty tym co się stało, ale - jak dodano - "świadom sytuacji".
Włoskie media podkreślają, że - z nielicznymi wyjątkami - trudno sobie wyobrazić osobę, która miałaby tak częsty kontakt z Benedyktem XVI i miała do niego dostęp od rana do wieczora.
Jeżeli, jak się zauważa, potwierdzą się nieoficjalne doniesienia, że chodzi o papieskiego kamerdynera, kara dla niego będzie bardzo surowa.