W Egipcie trwają wybory prezydenckie. Chrześcijanie mają swoich faworytów, lecz obawiają się zwycięstwa islamistów
Jak podkreśla rzecznik prasowy Kościoła katolickiego w tym kraju, wśród pięciu kandydatów islamistycznych nie ma ani jednego, którego można by określić mianem umiarkowanego. Dlatego Koptowie prawosławni głosują na przedstawiciela wojska, wierząc, że tylko armia jest w stanie zagwarantować w Egipcie bezpieczeństwo i względne respektowanie praw. Katolicy natomiast optują za byłym szefem dyplomacji Amrem Moussą, który opowiada się za państwem świeckim – mówi ks. Rafic Greiche. Z kolei o. Samir Khalil Samir, egipski jezuita i islamolog, przestrzega przed wygraną islamistów. Doprowadziłaby ona do ich sojuszu z wojskowymi, co w praktyce oznaczałoby koniec demokracji, a początek islamskiej dyktatury – podkreśla o. Samir.