Skoro ten generał ma swój pomnik, to pewnie jakiś bohater, no nie?
21.05.2012 11:10 GOSC.PL
Minęły 23 lata odkąd „skończył się w Polsce komunizm”, a na planach miast wciąż widnieją komunistyczne nazwy ulic, zaś na skwerach stoją pomniki czerwonoarmistów. Nie wszędzie nazwy ulic Hanki Sawickiej czy Gwardii Ludowej zostały przemianowane na mniej totalitarne. Czarę goryczy przelało powieszenie na historycznej bramie Stoczni Gdańskiej napisu „im. Lenina”. Kilku posłów PiS, PO i SP postanowiło położyć temu kres i napisało ustawę o usunięciu symboli komunistycznych z przestrzeni publicznej.
Sytuacja, w której nie dość, że symbole komunistyczne nie znikają, a wręcz są przywracane, zakrawa na absurd. Władze Gdańska czynią z otoczenia Stoczni skansen komunizmu w dosłownym tego określenia znaczeniu. Podobnie jak władze Warszawy, które zgadzają się na powrót pomnika „Czterech Śpiących” (Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni) na warszawską Pragę. W ten sposób przyczyniają się do ugruntowania w głowach przeciętnego Polaka poczucia, iż przykładowa Hanka Sawicka i Karol Świerczewski powinni być honorowani na równi z, dajmy na to ojcami polskiej niepodległości Józefem Piłsudskim i Romanem Dmowskim (którego pomniki swoją drogą lewica chce usuwać) czy Żołnierzami Wyklętymi.
A propos Świerczewskiego, to ten kompletny brak aktywnej polityki historycznej przynosi już swoje negatywne owoce. Rządząca województwem świętokrzyskim koalicja PO i PSL przyznała 10 tys. złotych na upamiętnienie osoby, która… była komisarzem politycznym Armii Czerwonej i odmawiał prawa łaski żołnierzom AK skazanym na śmierć przez komunistyczne sądy. Dopiero m.in. po apelu Stowarzyszenia KoLiber – organizatora akcji „Goń z pomnika bolszewika” organizacja odpowiadająca za ten incydent będzie musiała zwrócić pieniądze. O ile organizatorzy „upamiętnienia” z pewnością wiedzą, kim był Karol Świerczewski, o tyle winni przekazania im funduszy popisali się daleko idącą ignorancją. Z pewnością myśleli: skoro ten generał ma swój pomnik, to pewnie jakiś bohater, no nie?
Pomnik Świerczewskiego w bieszczadzkich Jabłonkach gdzie odbyła się uroczystość, jak stał, tak stoi. Oby posłom udało się coś z tym zrobić – bo wbrew temu, co powiedział „Rzeczpospolitej” rzecznik klubu poselskiego PO Paweł Olszewski, dotychczasowe uregulowania nawet nie zniechęcają polityków jego własnej partii do przywracania komunistycznej symboliki do przestrzeni publicznej.
Stefan Sękowski