Solidarna Polska chce wprowadzenia przepisu umożliwiającego karanie głównych wykonawców robót w przypadku otrzymania przez nich zapłaty od inwestora i niewypłacenia należności podwykonawcom. SP postuluje też ogłoszenie moratorium na stosowanie energetyki jądrowej.
Pomysł przedstawiła w czwartek na konferencji prasowej w Koszalinie (Zachodniopomorskie) wiceprezes partii Beata Kempa.
Posłanka wyjaśniła, że klub SP chce, aby przestępstwo polegające na niewypłacaniu podwykonawcom należnych im pieniędzy było ścigane z urzędu. Dyskusja o wymiarze kary jeszcze trwa. Kempa powiedziała, że osobiście optuje za tym, aby kara wyniosła minimum trzy lata pozbawienia wolności.
"To dotyczy gigantycznych czasami sum, czyli mienia znacznej wartości, dlatego powinno to być uznane za zbrodnię" - powiedziała Kempa.
Jak dodała, projekt takiej zmiany Kodeksu karnego ma wpłynąć do Sejmu w ciągu kilku dni. Wcześniej będzie on konsultowany z firmami, które nie otrzymały zapłaty za prace i usługi wykonane na zlecenie głównych wykonawców budujących autostrady.
Zdaniem Kempy wprowadzenie takiego przepisu do prawa karnego jest konieczne, bo nieregulowanie należności wobec podwykonawców stało się nagminną praktyką, ustawodawstwo cywilne jest w tym zakresie zbyt miękkie, a prokuratura nie dysponuje obecnie instrumentem pozwalającym na skuteczne zajęcie się sprawą.
Kolejną przedstawioną w czwartek w Koszalinie inicjatywą SP jest pomysł ogłoszenia "moratorium w zakresie stosowania energetyki atomowej do czasu rozstrzygnięcia pozycji gazu łupkowego w polskich zasobach energetycznych".
Tę inicjatywę przedstawił eurodeputowany Jacek Kurski, nawiązując przy tym do planów spółki PGE ulokowania elektrowni jądrowej w podkoszalińskich Gąskach.
"Polska ma wiele alternatywnych wobec energii atomowej źródeł energetycznych (...) dopóki nie wykorzystamy wszystkich naszych naturalnych zasobów, jak gaz łupkowy, węgiel kamienny, złoża gazu ziemnego, wody geotermalne, nie ma sensu ładować się w gigantyczne, idące w miliardy złotych przestarzałe reaktory atomowe pochodzenia francuskiego. Oznacza to gigantyczny wysiłek z bardzo wątpliwymi zyskami dla polskiej gospodarki" - powiedział Kurski.
Podczas pobytu w Koszalinie parlamentarzyści Solidarnej Polski spotkali się ze studentami i mieszkańcami. Rzecznik klubu Patryk Jaki zbierał w centrum miasta podpisy pod inicjatywą "Przywracamy lekcje historii".