W ministerstwie zdrowia Norwegii powstaje projekt ustawy, nazwanej przez komentatorów "lex Breivik", która ma zaostrzyć opiekę psychiatryczną nad szczególnie niebezpiecznymi pacjentami.
Nowe przepisy mogą dotyczyć Andersa Behringa Breivika, oskarżonego o dokonanie w ubiegłym roku zamachów terrorystycznych w Oslo i na wyspie Utoya, w których zginęło 77 osób, jeśli zostanie on uznany przez sąd za niepoczytalnego. Ustawa ma zostać uchwalona przez parlament Norwegii jeszcze latem.
"Obecne prawo (...) nie przewiduje kategorii szczególnie niebezpiecznych pacjentów" - twierdzi norweska minister zdrowia Anne-Grete Strom-Erichsen z Partii Pracy. "Oznacza to, że występuje zbyt duże ryzyko ucieczki, wzięcia zakładników lub przemocy wobec personelu w placówkach, gdzie przebywają niebezpieczni pacjenci. Rząd chce podnieść poziom bezpieczeństwa" - uważa minister.
Wśród wad obowiązującego prawa norweskie ministerstwo zdrowia wymienia m.in. niemożność przeprowadzania osobistych rewizji i sprawdzenia czy pacjenci lub odwiedzający ich goście posiadają ostre narzędzia lub broń.
Nowa ustawa ma umożliwić stworzenie oddzielnej jednostki zajmującej się opieką psychiatryczną nad szczególnie niebezpiecznymi pacjentami. Mogliby oni przebywać nawet w specjalnym oddziale więzienia.
Ponadto proponuje się stworzenie służby mającej kontrolować osoby skierowane do leczenia psychiatrycznego. Służba miałaby dostęp do informacji o pacjencie, jego prywatnych rozmów, co już wzbudziło w Norwegii kontrowersje.
Sceptyczni wobec zmian są norwescy prawnicy oraz psychiatrzy.
Minister Strom-Erichsen tłumaczy, że "parlament przyjmując ustawę chce zadbać o bezpieczeństwo, nie ingeruje w ten sposób w decyzje psychiatrów i wyroki sądów".
Zgodnie obowiązującym w Norwegii prawem Breivikowi, którego przypadek według komentatorów jest przyczyną chęci zaostrzenia przepisów, grozi maksymalnie do 21 lat więzienia lub w przypadku stwierdzenia niepoczytalności - pobyt w zakładzie psychiatrycznym. Ogłoszony przez psychiatrów 10 kwietnia raport stwierdza, że Breivik jest poczytalny. Wcześniejsza diagnoza dowodziła, że choruje on na schizofrenię i nie może być sądzony. Psychiatrzy są obecni na sali rozpraw, a o tym, czy jest on zdrowy psychicznie czy nie zdecyduje sąd. Rozprawa ma zakończyć się 22 czerwca.