Dni człowieka są jak trawa. Ps 103,15
Jest czas zasiewu. Czas kiełkowania i powolnego wzrostu. Wreszcie czas zakwitania i dojrzałości. Mocna i dorodna trawa dumnie faluje na wietrze, zachwycając pięknem swoich barw. Ale ten czas musi się kiedyś skończyć. Przychodzi obumieranie. Trawę albo się wypala, albo kosi. Wtedy usycha i staje się pokarmem dla bydła. Albo po prostu marnieje i gnijąc, wraca do ziemi. Moglibyśmy uczyć się od trawy pokory w godzeniu się na ustalony przez Stwórcę porządek rzeczy. Jesteśmy oswojeni i pogodzeni ze śmiercią w filmach, książkach, muzyce. Ale z własną i najbliższych już niekoniecznie. Boimy się śmierci, bo jesteśmy zniewoleni życiem. Wiadomo, że źródłem naszego cierpienia nie jest to, że czegoś nie mamy, ale to, że się do czegoś przywiązujemy. Im bardziej kurczowo trzymamy się życia, tym mniej ono nas cieszy. Naprawdę żyje tylko ten, kto nie boi się umierać. Jak trawa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk