„Niepokoi nas poziom i kultura życia politycznego, zarówno w polskim parlamencie, jak i w innych kręgach decyzyjnych i w środowiskach partyjnych. Nikt w życiu społecznym nie ma patentu na nieomylność. Trzeba wsłuchiwać się we wszystkie głosy. Trzeba scalać, a nie dzielić. Trzeba służyć, a nie dbać o osobiste lub partyjne interesy” - apelował na Wawelu kard. Stanisław Dziwisz w uroczystość Najświętszej Marii Panny Królowej Polski.
„Zdumiewa nas niechęć pewnych środowisk politycznych do Kościoła, który przecież nie jest obcym ciałem w tym kraju” - mówił hierarcha.
Kard. Dziwisz przewodniczył Mszy św. w intencji Ojczyzny. W katedrze wawelskiej zgromadzili się przedstawiciele władz Krakowa oraz województwa, krakowskich stowarzyszeń, a także księża z archidiecezji krakowskiej, mieszkańcy oraz turyści. W Święto Konstytucji 3 Maja zabrzmiał dzwon Zygmunta.
Metropolita krakowski zwrócił też uwagę, że w Polsce istnieje warstwa ludzi żyjących w bardzo trudnych warunkach, występują różnego rodzaju patologie, wśród nich alkoholizm. „Niepokoi stan polskiej rodziny, wysoka liczba rozwodów, niechęć do przyjęcia w rodzinie dziecka, a więc starzenie się społeczeństwa” - powiedział kardynał. „Jest bezrobocie, które dotyka również młodych, odbierając im nadzieję na progu ich dojrzałego życia” - dodał.
Hierarcha zaznaczył, że czasem likwiduje się miejsca pracy bez poczucia odpowiedzialności za los zwolnionych oraz ich rodzin. „Istnieje wyzysk pracowników w niektórych sektorach gospodarki i handlu. Części społeczeństwa odbiera się prawo do świętowania i godziwego odpoczynku w niedzielę” - mówił.
Biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek powiedział w trzeciomajowym kazaniu, że wolność słowa jest jednym z podstawowych praw człowieka i musi się łączyć z odpowiedzialnością. "Czy nadużywanie tej wolności nie oznacza początku anarchii?" - pytał biskup polowy. "Dlaczego tak się dzieje - pytał dalej biskup polowy - że publicznej debacie jest coraz mniej rzeczowej dyskusji o realnych problemach ojczyzny i jej obywateli?" Podkreślił jednocześnie, że w pojedynku na słowa, język komentarzy "staje się coraz bardziej wulgarny". Dodał, że jego ostrze w sposób wyrafinowany skierowane jest w stronę konkretnych osób. "Przekraczane są kolejne granice brutalności wypowiedzi, które ranią i dzielą" - powiedział bp Guzdek.
W ocenie biskupa polowego, przyszłość ojczyzny, jej rozwój i pomyślność obywateli, zależą od ich wzajemnego szacunku i harmonijnej współpracy. "Ludzie dojrzali i odpowiedzialni są w stanie porozumieć się przynajmniej w sprawach zasadniczych. Potrafią w swoim sumieniu ważyć każde słowo i pytać, czy przyczynia się ono do budowania dobra wspólnego" - mówił biskup Guzdek.
Zwrócił się z apelem, by nikt nie pozostał bierny wobec kłamstwa i oszczerstwa, nienawiści i przemocy. "Nie można nie reagować na słowa pogardy, które niszczą i dzielą. Każde złe słowo musi być dla nas wezwaniem do świadczenia jeszcze większego dobra" - podkreślił.
Zwracając się do ludzi mediów, bp Guzdek apelował, by byli oni sługami i kustoszami prawdy. "Bierzcie odpowiedzialność za każde słowo - wypowiadane, zapisane... Nie organizujcie publicznych debat, w których krzyk zastępuje myślenie. Zapraszajcie tych, dla których ważniejsza jest siła argumentów, a nie siła głosu i chęć zaistnienia za wszelką cenę, nawet za cenę poniżenia drugiego" - mówił.
Na zakończenie, bp Guzdek zwrócił się z prośbą do wszystkich wiernych o odpowiedzialne korzystanie z daru mowy. "Niech nam obce będą: kłamstwo i obmowa, oszczerstwo, manipulacja słowem, bezpodstawne posądzenia. Do źródła prawdy i wolności płynie się zawsze pod prąd. Pod prąd społecznego nawyku i płytkiej opinii. Pod prąd ludzkiej słabości. Pod prąd źle rozumianej wolności. Miejmy odwagę płynąć pod prąd!" - wołał.
Dziś, dla dobra ojczyzny trzeba szukać porozumienia w parlamencie - przekonywał bp Jacek Jezierski podczas Mszy św. w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w katedrze św. Jakuba w Olsztynie.
- Dziś dla dobra Ojczyzny trzeba szukać porozumienia w parlamencie, zdrowego kompromisu, trzeba mieć szacunek dla przeciwników politycznych, trzeba patrzeć poza interes własnej grupy, trzeba patrzeć szerzej, trzeba widzieć dobro Ojczyzny i wszystkich obywateli – przekonywał.
Stanowione przez ludzi prawo powinno odzwierciedlać Bożą sprawiedliwość - mówił bp Roman Marcinkowski 3 maja podczas Eucharystii w intencji Ojczyzny w katedrze płockiej.
Przypomniał, że 3 maja 1791 r. nasi przodkowie, którym zawdzięczamy wielkie dzieło historyczne, jakim była konstytucja, czyli ustawa zasadnicza, przynieśli owoc swych prac do kościoła św. Jana Chrzciciela w Warszawie: „W ten sposób dali wyraz przeświadczeniu, że konstytucja, jako dzieło ludzkie, musi być odniesione do Boga, bo On jest najwyższą prawdą i sprawiedliwością” - mówił hierarcha.
Podkreślał, że prawo stanowione przez ludzi powinno odzwierciedlać Bożą sprawiedliwość. W duchu wiary wszyscy powinni przyjąć tę prawdę: „Prosimy Cię Chryste, wybaw nas od niewierności i niezgody, zadufania w siebie i pogardy wobec innych, deptania Bożych przykazań, tchórzostwa, które nie pozwala nam przyznawać się do wiary w Boga” – wymieniał biskup pomocniczy w Płocku.
Oto podstawowe prawo wolności. Wolni - aby miłować. Wolni - aby służyć” – powiedział metropolita katowicki abp Wiktor Skworc 3 maja br. podczas Mszy św. w intencji Ojczyzny, odprawionej w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Dodał: „Z uwagi na społeczny kontekst chcemy dziś, w trzeci dzień miesiąca maja 2012 r., ze szczególną mocą ponawiać litanijne wołanie: Maryjo, Królowo Polski, módl się nad nami!”.
Zwracając się do zgromadzonych w świątyni abp Skworc szczególnie przywitał kombatantów i młodzież. „Nasza obecność w katowickiej katedrze, to wyraz miłości szczególnej do Ojcowizny i Ojczyzny, do Matki Jezusa i naszej Matki, którą dziś czcimy jako Jasnogórską Królową Polski” – powiedział.
Metropolita katowicki stwierdził, że groźny, apokaliptyczny język Biblii można z łatwością odnieść do opisu wielu rozdziałów historii Rzeczypospolitej, w tym także dziejów Śląska. „Dzieje tej ziemi, pooranej głębokimi bliznami, często bywały nad wyraz tragiczne. Właściwie od początku zawiązania się naszej państwowości, poprzez wyniszczające zabory i okupacje, aż po ofiary komunistycznego totalitaryzmu, ciągle w naszej historii obecne jest zmaganie o wolność, poświecenie dla niezawisłości, konieczność ofiary krwi za Ojczyznę” – podkreślił, przywołując też słowo „martyrologium”- męczeństwo.
Nawiązując do obchodzonego uroczyście w Katowicach Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego kaznodzieja powiedział, że zamordowanych kapłanów wspólnota losowa związała z całym polskim narodem, z mieszkańcami Śląska, z wojskowymi i politykami, naukowcami i policjantami. „Fakty te wskazują, że duchowieństwo nie jest obcym ciałem w narodowej tkance i przynależy do tej grupy obywateli, których nazywamy patriotami, najlepszymi synami ojczyzny, bo dali świadectwo wierności aż do końca w starciu z prześladowaniami XX wieku” – stwierdził.