Byli bardzo spokojni po testach. Na to jednak pracowali cały rok – i uczniowie, i nauczyciele. Dlatego rok temu byli najlepsi w województwie.
Specjalnie się nie przygotowywaliśmy. Bardzo dużo powtórek i pracy było na lekcjach. Najtrudniejszy był test przyrodniczy. Chemia była trudna – mówią uczniowie Salezjańskiego Gimnazjum im. św. Dominika Savio w Ostródzie. Siedzą w szatni i na gorąco omawiają testy, które wypełniali. Nie widać wielkiego zdenerwowania, paniki. Może pomogła przeżyta rano Msza św. Twierdzą, że w przygotowaniu do egzaminów ważne było przede wszystkim bardzo indywidualne podejście nauczycieli do uczniów. – Mniejsza liczba osób w klasach to wielki plus. Jeśli ktoś zgłosi, że ma problem z opanowaniem materiału, nauczyciel zawsze znajdzie czas na pomoc. Przynajmniej większość z nich – twierdzi Adam. Młodzi chwalą sobie także porządek na lekcjach. Większość z nich podjęła naukę w katolickiej szkole na prośbę rodziców. – Nie chciałam przyjść do tej szkoły. Myślałam sobie, że to katolicka szkoła i będzie duży rygor. Ale teraz po trzech latach nauki nie żałuję tamtej decyzji. Nie jest źle – uśmiecha się Ania. Na pytanie, komu rodzice zaproponowali salezjańską szkołę, wszyscy podnoszą rękę do góry. – Nasze gimnazjum jest takie same jak inne. No, może wyróżnia nas modlitwa poranna, tzw. słówko, i Msza św. w piątek, i uroczystości kościelne – mówią młodzi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Piotr Sroga