Film o Benedykcie XVI czeka na emisję w TVP.
„Brat, przyjaciel, papież” to tytuł filmu o Benedykcie XVI znanej dziennikarki telewizyjnej Elżbiety Ruman. Choć zbliża się 85. rocznica urodzin papieża Ratzingera, film czeka na emisję. Szef Redakcji Katolickiej w TVP o. Rafał Sztejka SJ zapewnia, że dokument z całą pewnością zostanie wyemitowany.
Bohaterami 40-minutowego filmu są rozmówcy, którzy znają Josepha Ratzingera od dzieciństwa lub od lat młodzieńczych, z okresu jego studiów seminaryjnych. Do dziś rozmówcy Elżbiety Ruman pozostają w kontakcie ze swoim dawnym kolegą ze szkolnej ławy lub sal akademickich.
Przejmujące jest świadectwo p. Marii Niedermaier, koleżanka szkolna Josepha. Starsza pani pokazała wiele pamiątek, w tym zdjęcia, opowiedziała też o wspólnych zabawach, zabawkach i ulubionych miejscach, w którym zbierały się dzieci. Wyjaśniała, w jaki sposób bracia Ratzinger stali się członkami Hitlerjugend (zostali zapisani do tej młodzieżówki „z automatu”), ale opowiada też, że jej ojciec się na to nie zgodził. Z tego powodu stracił funkcję burmistrza Marktl am Inn.
Josepha wspomina też małżeństwo z Aschau i jego kolega z seminarium. Najciekawsza, zdaniem Autorki, jest jednak wypowiedź Alfreda Lapple, prefekta w seminarium, który z biegiem lat stał się jego najbliższym przyjacielem. Dziś 96-letni znakomicie pamięta i opowiedział polskiej dziennikarce o swojej przyjaźni z Josephem.
Elżbieta Ruman wykorzystała także fragmenty rozmowy z bratem Benedykta XVI, Georgiem Ratzingerem, który również opowiada o dzieciństwie i młodości przyszłego papieża.
Reżyserka filmu zwraca uwagę, że we wszystkich wypowiedziach przewija się wątek tragedii, jakim był dla Niemców hitleryzm. Była to rana tak głęboka dla milczącej mniejszości, która nie pogodziła się z dyktaturą, że po wojnie w seminarium zastanawiano się nawet, czy Kościół w Niemczech po Hitlerze ma prawo w ogóle istnieć?
Z całego dokumentu wyłania się obraz Josepha Ratzingera – głębokiego, wrażliwego pasjonata teologii, którego koledzy nazywali Bucherrat – szczurem książkowym, bo tak głęboko wgryzał się w zagadnienia teologiczne.
Wszyscy rozmówcy Elżbiety Ruman podkreślają, że ich szkolny i seminaryjny kolega mimo zawrotnej kariery pozostał sobą. – Joseph się nie zmienił – oceniają zgodnie.