PiS złożył w czwartek w Sejmie projekt uchwały, w której izba miałaby zobowiązać rosyjski rząd do przekazania Polsce wraku Tu-154M - poinformował szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
"Zwracamy się do marszałek Sejmu z wnioskiem, żeby jeszcze podczas tego posiedzenia Sejmu (kończącego się w piątek - PAP) taka uchwała została przyjęta. (...) Zobaczymy czym kieruje się większość rządząca w Sejmie, czym kieruje się pani marszałek Ewa Kopacz. To jest test" - powiedział Błaszczak na konferencji prasowej w Sejmie.
Z kolei szef parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz (PiS) mówił, że rząd Donalda Tuska "nie umiał obronić suwerenności Rzeczpospolitej w tym zakresie". "Czy panowie posłowie będą umieli stanąć na straży praworządności Rzeczpospolitej i na straży obrony dowodów tej straszliwej tragedii? To jest pytanie i apel, prośba do Sejmu" - powiedział Macierewicz.
Zdaniem Macierewicza polski rząd "ani razu nie wystąpił w odpowiedniej formie do rządu rosyjskiego, domagając się zwrotu wraku". "Polska nie jest bezradna, Sejm RP nie jest bezradny, tylko musi chcieć" - dodał. Według niego Sejm musi się zająć tą sprawą, skoro rząd w tej sprawie "abdykował".
Macierewicz zaapelował też, aby posługując się "formalnymi kruczkami" nie odkładano uchwały na następny tydzień czy miesiąc. Według niego strona rosyjska każdy dzień wykorzystuje "do zabawy z nami, do ataku na polską własność, do dalszego niszczenia tych dowodów".
Zaznaczył, że liczy na to, iż polscy posłowie przyjmując uchwałę położą kres "temu haniebnemu i bezczelnemu kpieniu z praworządności i kpieniu w istocie z suwerenności Rzeczpospolitej".
"Wszystko na to wskazuje, że Rosja testuje na naszym państwie, jak daleko może się posunąć w relacjach, które nie mają charakteru partnerskiego" - powiedział Błaszczak. Według niego Polska nie jest partnerem Rosji tylko "sparingpartnerem".
Macierewicz powiedział, że blisko rok temu zwrócił się wraz z innym posłem PiS do MSZ z prośbą o wystąpienie dyplomatyczne w tej sprawie. "Wiceminister spraw zagranicznych wówczas zobowiązywał się, że następnego dnia taka nota się ukaże, zostanie przesłana i nam dana do wiadomości" - mówił.
"Czekamy rok, nie ma żadnej noty dyplomatycznej, która zostałaby przekazana do Federacji Rosyjskiej w tej sprawie, a przynajmniej nie ma jej w tym zakresie, w jakim się zobowiązywał do tego wówczas wiceminister spraw zagranicznych, więc mogę domniemywać, że w ogóle nie ma i mamy do czynienia z pewnymi opowieściami, które zwodzą opinię publiczną" - dodał.
Szef klubu PiS przytoczył informację, która pojawiła się w mediach tuż po drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej, że wrak mógł zostać umyty. "Kończy się niszczeniem dowodów w tej sprawie" - mówił Błaszczak.
"Widzieliście państwo wybijane szyby w tym wraku, widzieliście państwo, ten wrak był cięty, teraz z kolei jest czyszczony tak być może, aby ostatnie resztki śladów zniszczyć. To wszystko dzieje się przy absolutnej bezradności, bezwolności i akceptacji de facto tego stanu rzeczy przez rząd pana Donalda Tuska" - podkreślił Macierewicz.
Rosjanie dopuścili dziennikarzy do zabezpieczonych fragmentów samolotu. Prokurator generalny Andrzej Seremet, który był w czwartek gościem radia TOK FM przyznał, że gdy oglądał relacje telewizyjne zaskoczył go "bardzo odświeżony" wygląd elementów wraku. Seremet zapowiedział, że Naczelna Prokuratura Wojskowa wystąpi do strony rosyjskiej o wyjaśnienie, czy doszło do oczyszczenia wraku. Kpt. Marcin Maksjan z NPW powiedział PAP, że stanie się to w najbliższym czasie.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zadeklarował w tym tygodniu, że jest gotów przystąpić do technicznych uzgodnień ze stroną polską dotyczących przekazania wraku Tu-154M, znajdującego się na lotnisku Siewiernyj koło Smoleńska. Komitet Śledczy FR zastrzegł jednak, że sprawa przekazania Polsce wraku rozbitego samolotu zostanie rozpatrzona po zakończeniu rosyjskiego śledztwa i podjęciu decyzji procesowej. Komitet Śledczy FR przypomniał, że wrak maszyny jest dowodem również w jego śledztwie.