Wiceprezydent Malawi Joyce Hilda Banda została zaprzysiężona w sobotę na prezydenta; jej poprzednik Bingu wa Mutharika zmarł w czwartek.
Przed zaprzysiężeniem Banda, która jest pierwszą kobietą prezydentem tego południowoafrykańskiego kraju, poinformowała na konferencji prasowej, na której towarzyszyli jej członkowie gabinetu Muthariki, prokurator generalny oraz szefowie armii i policji, że przejmie zgodnie z konstytucją obowiązki szefa państwa.
"Jak widzicie, zwycięża konstytucja" - oświadczyła podczas konferencji. Ogłosiła też dziesięciodniową żałobę po śmierci Muthariki.
Ustawa zasadnicza Malawi stanowi, że po śmierci szefa państwa jego obowiązki przejmuje wiceprezydent.
Wcześniej pojawiły się wątpliwości, czy procedura ta będzie spełniona, ponieważ Banda w 2010 roku została usunięta z partii rządzącej.
Mutharika nie cieszył się dużą popularnością. Wielu mieszkańców Malawi uważało, że jest on odpowiedzialny za braki żywności i paliwa. Poważny kryzys gospodarczy w Malawi rozpoczął się w zeszłym roku na skutek sporu z Wielką Brytanią, która zarzucała prezydentowi autorytaryzm i naruszanie praw człowieka. Londyn wstrzymał wówczas pomoc gospodarczą dla Malawi, liczoną na miliony dolarów.
Dyplomatyczny ostracyzm i kłopoty gospodarcze Malawi pod rządami Muthariki pogorszyły się jeszcze w lipcu 2011 roku, gdy podczas tłumienia antyrządowych protestów z rąk policji zginęło 20 osób. W reakcji USA zamroziły wart 350 mln dolarów program modernizacji malawijskiej sieci energetycznej.
Nowa prezydent oświadczyła jednak po zaprzysiężeniu, że w kraju "Nie ma miejsca na próby odwetu".