Niemiecka gazeta "Bild am Sonntag" sugeruje w niedzielę, że nieoficjalnym powodem odwołania sobotniej wizyty premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana w niemieckim Bochum może być nowa wystawa Związku Wypędzonych (BdV).
Erdogan miał odebrać w sobotę nagrodę Steiger, przyznawaną za zasługi w dziedzinie tolerancji. W ostatniej chwili odwołał jednak przyjazd do Niemiec - oficjalnie z powodu śmierci 12 żołnierzy tureckich, którzy zginęli w piątek w katastrofie śmigłowca w Afganistanie.
Jednak według "Bild am Sonntag" w najbliższych dniach może dojść do napięć między Turcją a Niemcami, gdy we wtorek wieczorem w Berlinie w obecności kanclerz Angeli Merkel otwarta zostanie nowa wystawa Związku Wypędzonych, zatytułowana "Heimatweh" ("Tęsknota za ojczyzną"),
Ekspozycja dotyczy nie tylko ucieczki i wypędzeń Niemców z Europy Środkowej i Wschodniej w czasie II wojnie światowej i po niej, ale ukazuje losy 30 narodów, które doświadczyły wysiedleń i czystek etnicznych, w tym Ormian, wypędzonych z Imperium Osmańskiego w czasie I wojny światowej.
"Tablica informacyjna określa wypędzenie Ormian przez Turków jako ludobójstwo" - informuje "Bild am Sonntag" przypominając, że tureckie władze zaprzeczają, iż w latach 1915-1917 doszło do masakry Ormian. Niedawno doszło do poważnych napięć w stosunkach turecko-francuskich, gdy francuski parlament uchwalił ustawę o karaniu osób publicznie negujących ludobójstwo Ormian.
Według wielu historyków w wyniku operacji w tureckim regionie Anatolia w latach 1915-1917, zaplanowanej przez ówczesne władze Turcji, mogło zginąć nawet 1-1,5 mln ludzi. Ankara utrzymuje, że w Anatolii podczas pierwszej wojny światowej zginęło do 500 tys. Ormian, ale nie byli oni ofiarami eksterminacji, lecz chaosu, w jakim pogrążyło się imperium osmańskie w ostatnich latach istnienia.
Jak podaje "Bild am Sonntag", zaproszenie szefowej BdV Eriki Steinbach na otwarcie wystawy przyjął ambasador Turcji w Berlinie Huseyin Avni Karslioglu.
W sobotę wieczorem w Bochum blisko 25 tys. ludzi protestowało przeciwko uhonorowaniu Erdogana nagrodą Steiger. Wśród protestujących byli przedstawiciele żyjących w Niemczech i sąsiednich krajach wspólnot Kurdów, Ormian i tureckich alawitów. Demonstrowali przeciw naruszeniom praw człowieka, jakich ich zdaniem dopuszcza się Ankara. Zarzucali władzom tureckim przede wszystkim prześladowanie mniejszości.