Odmowa rezerwacji przez operatora UEFA hoteli w Charkowie, które podniosły swoje ceny przed turniejem Euro 2012, doprowadziła do ich obniżenia - poinformowały władze tego ukraińskiego miasta.
Ze względu na wysokie ceny, narzucane przez właścicieli hoteli, oficjalny operator UEFA ds. zakwaterowania podczas turnieju, firma TUI Travel, odwołała wcześniejsze rezerwacje w 12 hotelach w Charkowie.
Doprowadziło to do znacznego obniżenia stawek, które wynoszą dziś 40-60 euro za dobę - poinformował przedstawiciel charkowskiego ratusza, Ołeksandr Neczyporenko.
Ukraiński portal internetowy "Obozriewatiel" przeprowadził niedawno eksperyment, który wykazał, że ceny usług hotelowych na Ukrainie podczas finałowego turnieju piłkarskich mistrzostw Europy wzrosną od pięciu do dziesięciu razy.
Sytuacja z miejscami noclegowymi na Ukrainie zawsze była trudna. Hoteli, w których średnio zamożny obywatel tego kraju mógłby wynająć pokój na kilka dni bez narażania się na bankructwo, jest bardzo mało. Naciski UEFA, aby rozbudować bazę noclegową przed mistrzostwami, stworzyły jednak nadzieję na poprawę sytuacji.
Władze Kijowa, gdzie niedrogich hoteli jest jak na lekarstwo, próbowały rozwiązać problem na różne sposoby. Po pierwsze, postanowiono przystosować dla potrzeb gości około 150 domów studenckich, skracając przy tym rok akademicki. Po drugie - podjęto decyzję o budowie miasteczek namiotowych i kempingów.
Okazuje się jednak, że i nocleg w tych teoretycznie tańszych miejscach może przekraczać możliwości finansowe części kibiców. W przeciętnym kijowskim hostelu (6-15 miejsc) cena łóżka wynosi od 50 do 100 euro. W jednym zaś z akademików pokoje będą wynajmowane po 153 euro za dobę.
W miasteczku namiotowym na obrzeżach miasta miejsce w dwuosobowym namiocie kosztuje 55 euro za dobę. Jak zauważa "Obozriewatiel", średnia cena pokoju hotelowego w Kijowie jest o 8-10 euro wyższa niż w Warszawie. Gości odstraszają również warunki rezerwacji, które w wypadku rezygnacji nie przewidują zwrotu przedpłaty.